Piotr Małachowski: Kiedy Ciechanów jest Nowym Jorkiem

Kiedy się pojawiły pieniądze, telewizja i ludzie zaczęli mnie zaczepiać na ulicach, to pojawił się też pierwszy bankiet, potem drugi i trzeci. A u mnie jest problem z asertywnością – opowiada Michałowi Kołodziejczykowi Piotr Małachowski, dwukrotny wicemistrz olimpijski w rzucie dyskiem.

Aktualizacja: 14.10.2017 10:03 Publikacja: 12.10.2017 14:05

Piotr Małachowski: Kiedy Ciechanów jest Nowym Jorkiem

Foto: Fotoreporter.pl, Andrzej Iwańczuk

Plus Minus: „Nie podobał mi się. Był niski i jakiś taki nieforemny" – powiedział Witold Suski, trener, który później poprowadził pana po medale na igrzyskach. Niezłe osiągnięcia jak na nieforemnego.

Pewnie był na mnie zły, bo wygrałem z jego zawodnikami. Przyjechałem z jakiegoś Bieżunia, z jakiejś wioski, rzuciłem dyskiem, a Suski mi ten rzut postanowił uznać, chociaż był minimalnie spalony. Okazało się, że to był najdalszy rzut zawodów. No i trener mnie przygarnął. I zostałem.

Pozostało jeszcze 98% artykułu

79 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Plus Minus
„Lipowo: Kto zabił?”: Karta siekiery na ręku
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Plus Minus
„Cykle”: Ćwiczenia z paradoksów
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Justyna Pronobis-Szczylik: Odkrywanie sensu życia
Plus Minus
Brat esesman, matka folksdojczka i agent SB
Plus Minus
Szachy wróciły do domu