Na początku w Wimbledonie był, rzecz jasna, krokiet. Nie krykiet – jak mówią niektórzy, zmyleni podobieństwem angielskich słów. Krokiet – gra wytwornych dam i dojrzałych dżentelmenów, polegająca na dystyngowanym toczeniu sporej kuli po trawie między kilkoma małymi bramkami – za pomocą drewnianego młotka słusznej długości.
Kto miał okazję przyjechać na tegoroczny turniej wimbledoński, ten zobaczył urządzony w przejściu przy korcie nr 1 mały tor ze sztucznej trawy i młotek z prawdziwego drewna, plus parę ilustracji i słów wyjaśnienia XIX-wiecznej zabawy. Roger Federer i Serena Williams byli i spróbowali.