Aktualizacja: 29.07.2021 17:23 Publikacja: 30.07.2021 18:00
Weekendy w Polsce pojawiły się dopiero pod koniec epoki PRL-u. Na zdjęciu plakat Solidarności MPO popierający wolne soboty, Warszawa, styczeń 1981 r.
Foto: Forum
Jest lipiec 2021 roku. Piszę ten list z nadzieją, że będzie czytany za jakieś 20 lat. Nie wkładam go do butelki, ale mam nadzieję graniczącą z pewnością, że zachowa się w archiwach internetu i pewnego dnia dotrze do niego pokolenie mojego dziś czteroletniego syna. U progu piątej dekady XXI wieku potrzebne jest wyjaśnienie, że piszę go w czasach, gdy weekend miał tylko dwa dni, a w wyniku kryzysu gospodarczego wywołanego pandemią Covid-19 światowa debata nad skróceniem tygodniowego czasu pracy przyspieszyła. Wiem, że z Waszej perspektywy może to brzmieć jak prehistoria, ale świat, który znacie, zaczął się właśnie teraz.
Jak wynika z najnowszych danych Eurostatu w 2024 roku w Polsce ze sztucznej inteligencji sięgało zaledwie 6 proc. polskich przedsiębiorstw. W grupie małych i średnich przedsiębiorstw odsetek ten był jeszcze niższy.
Oto prawdziwa nauka płynąca z „Na smyczy Kremla”: powierzchnia życia politycznego w Europie i gdzie indziej jest tylko pozornie tym, czym się wydaje i za co ją bierzemy.
I cóż, że z Czech, skoro „Kingdom Come: Deliverance II” cieszy i na dodatek bawi.
Zależność pomiędzy gatunkami zwierząt przypomina relację ludzi, którzy znali się w szkole, ale ich drogi się rozeszły.
„3000 metrów nad ziemią” dzieli widzów. Jedni się bawią, drudzy są rozczarowani.
Watykan poinformował w najnowszym komunikacie, że papież „miał spokojną noc i odpoczął”. Franciszek od ponad tygodnia walczy z chorobą – z powodu obustronnego zapalenia płuc przebywa w klinice Gemelli w Rzymie.
Sejm uchwalił w piątek wieczorem ustawę wprowadzającą możliwość czasowego (na 60 dni) i terytorialnego ograniczenia przyjmowania wniosków o ochronę międzynarodową.
Oto prawdziwa nauka płynąca z „Na smyczy Kremla”: powierzchnia życia politycznego w Europie i gdzie indziej jest tylko pozornie tym, czym się wydaje i za co ją bierzemy.
I cóż, że z Czech, skoro „Kingdom Come: Deliverance II” cieszy i na dodatek bawi.
Zależność pomiędzy gatunkami zwierząt przypomina relację ludzi, którzy znali się w szkole, ale ich drogi się rozeszły.
„3000 metrów nad ziemią” dzieli widzów. Jedni się bawią, drudzy są rozczarowani.
Warto pamiętać, że powieść „Robot” Adama Wiśniewskiego-Snerga została wybrana na najważniejszą polską książkę fantastyczną.
Stylowy kryminał „The Order” nawiązuje do najlepszych tradycji gatunku. A przy tym dotyka problemu, który w erze polaryzacji może wybuchnąć ze zdwojoną siłą.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas