Nic dziwnego, że jeszcze w czasie wojny Arkady Fiedler upamiętnił ich dokonania w swojej najsłynniejszej książce. W 1969 r. nakręcono widowiskową „Bitwę o Anglię" i na tym się skończyło. W efekcie współcześni młodzi Brytyjczycy o dokonaniach Polaków często nawet nie słyszeli, a ich rówieśnicy znad Wisły znają jedynie kilka podstawowych faktów.
Teraz to się zmieni. Do kin trafiły – w bardzo krótkim odstępie czasu – dwa filmy opowiadające o słynnym dywizjonie. Czemu aż dwa? Dziś trudno stwierdzić, czy to przypadek czy też celowe działanie. Faktem jest, że na świecie często dochodzi do podobnych sytuacji. Kiedyś niemal równocześnie nakręcono „Wyatta Earpa" i „Tombstone", dwa westerny opowiadające o tej samej strzelaninie w Corralu O.K. Z kolei równo 20 lat temu animowana „Mrówka Z" rywalizowała z komputerowym „Dawno temu w trawie", zaś „Dzień zagłady" musiał zmierzyć się z „Armageddonem". Na szczęście widz na tym nie traci. Ma wybór i może zobaczyć dowolny film. Jeśli obejrzy oba, niewątpliwie dowie się o dywizjonie więcej, ale wyjdzie z kina nieco zmieszany, ponieważ są to dwie różne opowieści o lotnikach.