Nowe tłumaczenie odsłania prawdziwego Prousta

105 lat po premierze pierwszego tomu „W poszukiwaniu utraconego czasu" następuje reaktywacja siedmioksięgu Prousta. Nowe tłumaczenie zaprezentuje nam inaczej tę jedną z najsłynniejszych powieści, znaną dotąd w Polsce z mało wiernego przekładu Tadeusza Boya-Żeleńskiego.

Publikacja: 14.12.2018 00:01

Valentin Louis Georges Eug?ne Marcel Proust (tak brzmiało pełne imię i nazwisko pisarza) na rodzinny

Valentin Louis Georges Eug?ne Marcel Proust (tak brzmiało pełne imię i nazwisko pisarza) na rodzinnych wakacjach, ok. 1892 r.

Foto: EAST NEWS

Bywa wręcz tak, że niecierpliwego czytelnika po przeczytaniu początkowego zdania „Przez długi czas kładłem się spać wcześnie" oraz dalszej lekturze nachodzi refleksja: „Jak ktoś mógł poświęcić trzydzieści stron, by pokazać faceta, który wierci się przed zaśnięciem?". I takie padały opinie, a przecież o popularności cyklu znanego u nas dotąd jako „W poszukiwaniu straconego czasu" świadczy dziś choćby to, że Proust przenika do sieci, a na YouTubie można obejrzeć wspominających pisarza przyjaciół – François Mauriaca i Jeana Cocteau, a także Celestę Albaret, służącą i sekretarkę.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Plus Minus
Posłuchaj „Plus Minus”: Kiedyś to byli prezydenci
Plus Minus
„Historia miłosna”: Konserwatysta na lekcjach empatii
Plus Minus
„Polska na prochach”: Siatki pełne recept i leków
Plus Minus
„Ale wtopa”: Test na przyjaźnie
Plus Minus
„Thunderbolts*”: Antybohaterowie z przypadku
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem