Prosi, byście baczniejszą uwagę zwrócili na jeden z ważniejszych – jeśli nie najważniejszy – przekaz, jaki przed dwoma tysiącami lat Wam zostawił: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego". Napisał, że słów tych komentował nie będzie, bo same się komentują. Od siebie tylko dodam, byście szukali ich w księgach Mateusza, Marka lub Łukasza. Tam znajdziecie wyjaśnienia.
Piotr, który dzierży w swej dłoni klucze od królestwa, zrobił w liście dopisek. Przestrzega Was, byście uważali na tych, którzy chadzają w powłóczystych szatach, „lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach". A przy tym „objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy". Oni najsurowszy dostaną wyrok. Piotr nie precyzuje wprawdzie, którego z Was ma na myśli, ale mam wrażenie, że w pierwszej kolejności idzie mu o prawych i sprawiedliwych, którzy chętnie na nauki Siewcy się powołują, lecz co innego czynią. Powiem Wam, bracia, że i ja cieszę się z tego, że Tymoteusz, syn Beaty, wszedł na ścieżkę prowadzącą do chwały. Ale błagam Was: nie wykorzystujcie tego do robienia polityki!