Wiele o sytuacji nad Wisłą w zakresie innowacyjności mówią statystyki. Według tzw. sumarycznego wskaźnika (Summary Innovation Index – SII), stosowanego przez Komisję Europejską, widać w naszym kraju progres – w latach 2015–2022 wskaźnik wzrósł z 0,243 do 0,328. Dynamika (35 proc.) była zatem wyższa niż unijna średnia (16 proc.). Pozornie jest więc całkiem dobrze, tyle że to tylko jedna strona medalu. Wedle Eurostatu wciąż odstajemy od pozostałych rynków, i to znacznie – ta średnia w UE jest sporo wyższa i wynosi 0,542. W konsekwencji pod względem innowacyjności Polska cały czas zajmuje takie samo, odległe miejsce na liście rankingowej KE: 24. w 2006 r., 24. w roku 2015 i 24. w badaniach przeprowadzonych za 2022 r.
Jak podkreśla Andrzej Jasiński, profesor na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, w zakresie innowacyjności wciąż UE gonimy, ale jej nie doganiamy.
Patentowa zapaść
Zdaniem prof. Jasińskiego przyczyna leży m.in. w jednoznacznej tendencji spadkowej nakładów na działalność innowacyjną przedsiębiorstw przemysłowych (ta w latach 2015–2022 skurczyła się z 31,1 do zaledwie 19 mld zł) oraz w bardzo niskim odsetku firm współpracujących z innymi podmiotami w trakcie działalności innowacyjnej (jedynie niecałe 7 proc.). W praktyce zdecydowana większość innowacji w naszym kraju jest oparta na własnych pomysłach i doświadczeniach przedsiębiorstw (co udowadnia, że transfer wiedzy ze świata nauki mocno kuleje). W konsekwencji udział wyrobów „high tech” w eksporcie jest znikomy. A na tym nie koniec, bo z pewnością nadzieją nie napawają również niski odsetek firm przemysłowych wprowadzających produkty nowe (ok. 7 proc.) oraz udział przychodów przedsiębiorstw ze sprzedaży nowości (niecałe 10 proc.). Te ważne wskaźniki w ostatnich latach balansowały na niezadowalających poziomach, a niektóre były nawet słabsze niż blisko dekadę temu.
W tym kontekście zachwyty nad pozornymi sukcesami, jak wzrost (w latach 2015–2022) udziału całkowitych nakładów na badania i rozwój w PKB z 1 do 1,46 proc., to pudrowanie rzeczywistości. Nadal nam bowiem sporo brakuje pod tym względem do unijnej średniej (ta wynosi ponad 2 proc.). GUS, co prawda, wskazuje na pozytywne aspekty, jak zwiększenie liczby personelu B+R w firmach (z 38,5 do 50,9 proc.), czy przyrost udziału nakładów na prace badawczo-rozwojowe w firmowych wydatkach na działalność innowacyjną (z 17,6 do 50,9 proc.), ale trudno mieć faktycznie powody do zadowolenia.
Eksperci zwracają uwagę, że szczególnie martwi spadkowa tendencja dotycząca aktywności patentowej w polskiej gospodarce, o czym świadczy malejąca z roku na rok liczba krajowych zgłoszeń wynalazków (z niemal 4,7 tys. w 2015 r. do 3,9 tys. w 2022 r.). W ub.r. ów negatywny trend się nieco odwrócił i liczba wniosków patentowych wróciła do poziomu sprzed ośmiu lat. Jednakże łączna liczba patentów na wynalazki (prawa w mocy) notowana przez Urząd Patentowy RP (UPRP) jest nadal niższa niższa (w 2023 r. było ich 14 tys., gdy rok wcześniej – 16,2 tys.).