We wtorek okrągły stół o wymiarze sprawiedliwości
Jarosława Gowina trudno podejrzewać o naiwność. Wicepremier jest bardzo doświadczonym politykiem, byłym ministrem sprawiedliwości. Dlatego jego inicjatywa, żeby kompromisowe rozwiązania przedstawili nie politycy, ale „bezstronne autorytety" ( w domyśle prawnicze) jest swoistą kontrolowaną naiwnością.
Gowin dobrze zna realia środowiska prawniczego, jego strukturę, emocje i podziały. Wie jakie znaczenie i siłę mają dla prawników autorytety profesorów z czasów studiów, opinie niektórych starszych sędziów Sądu Najwyższego czy Trybunału Konstytucyjnego. Większa część środowiska przyjmuje ich poglądy, ocenę sytuacji niemal bezkrytycznie.
Problem w tym, że autorytety prawnicze w zdecydowanej części są negatywnie, a nawet wręcz radykalnie nastawione do działań PiS. A samego wicepremiera uważają za osobę nie do końca wiarygodną. To po tym jak przeprowadził kilka niefortunnych reform w sądownictwie, będąc jeszcze ministrem w rządzie Donalda Tuska. Trudno mówić więc o ich bezstronność.
Wezwanie Gowina ma jeszcze jedną wadę. To nie rolą "bezstronnych autorytetów": prawników czy sędziów są inicjatywy legislacyjne, pisanie ustaw i przywracania ustrojowej równowagi. Sędziowie mają sądzić, a posłowie uchwalać ustawy, budując najpierw w wokół nich polityczny kompromis. Jedyna droga do porozumienia w sprawie sądów biegnie przez parlament. Tak zawsze było, bo wynika to z konstrukcji ustrojowej naszego państwa. I nie ma powodu aby to zmieniać. A eksperymenty, kiedy sędziowie pisali ustawy dla samych siebie -źle się już kończyły w przeszłości. Zaprojektowana przez prof. Rzeplińskiego ustawa o TK wywołała- wojnę o Trybunał, której skutki odczuwamy do dziś. A Pan wicepremier Gowin będąc jeszcze ministrem sprawiedliwości, dał się przekonać pewnemu sędziemu do pomysłu likwidacji małych sądów. Efekty są znane.
Panie Premierze zostawmy więc inicjatywy legislacyjne, pisanie ustaw politykom, a bezstronni eksperci niech służą mądrą radą i tylko radą by cały proces przebiegał prawidłowo, a ustawy nie okazały się bublem.