Prawie 14 miesięcy mija od chwili, gdy liczna grupa posłów złożyła do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o ocenę zgodności z Konstytucją RP dopuszczalności dokonywania tzw. aborcji eugenicznej. Pomimo że jest to dla mnie zagadnienie ważne, albowiem w kwestii ochrony życia mam poglądy jednoznaczne, uważam za niewłaściwe czynienie nacisków na Trybunał Konstytucyjny, aby w przedłożonej mu sprawie zajął jakieś konkretne, takie, a nie inne, stanowisko. Jest bowiem sprawą Trybunału, jakie wyda rozstrzygnięcie. Natomiast – tak stanowczo uważam – nie jest sprawą Trybunału to, czy się sprawą zajmie, a do pewnego stopnia nie jest nią również kwestia, kiedy to nastąpi.