Wojciech Tumidalski: Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku zarabia na "Czerwonych Makach na Monte Cassino"

Czerwone Maki na Monte Cassino, rozsławione przez pieśń, „której się nie tańczy” stały się marką, na której zarabia państwowa instytucja.

Aktualizacja: 20.05.2021 06:13 Publikacja: 19.05.2021 16:10

Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

Foto: Adobe Stock

Oniemiałem, gdy zobaczyłem w internecie to ogłoszenie: Tylko do 18 maja. 20 procent zniżki na wszystkie produkty z kolekcji „Czerwone Maki”. A na zdjęciu: etui na karty płatnicze, na okulary i słuchawki, krawat, apaszka, kosmetyczka, zawieszka do walizki, powerbank i skarpetki. Wszystko krwistoczerwone, z nadrukami „Czerwone maki na Monte Cassino”.

Kto mógł się poważyć na komercjalizację tej dramatycznej i heroicznej karty historii polskiego oręża i zarabiać na cytacie z podniosłej pieśni o porastających zbocza Monte Cassino kwiatach, które „zamiast rosy piły polską krew”? Pieśni której się nie tańczy, słucha się na baczność i która zawsze wywoływała wzruszenie słuchaczy? Może to jakiś biznesmen chcący robić interes na źle pojętym patriotyzmie?

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Opinie Prawne
Pietryga: Ochrona słabszych czy cenzura? O konsekwencjach parlamentarnych zmian
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Opinie Prawne
Beata Komarnicka-Nowak: Jałta, czyli „nic dwa razy się nie zdarza”?
Opinie Prawne
Adrian Rycerski: Co się dzieje z NFTs, o których mówił cały świat?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Rada zakładowa w sądzie, czyli dlaczego nie zgadzam się z Tomaszem Pietrygą
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sądy bez politycznych ciągot
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”