Bezskuteczność uznania dziecka jest łatwiejsza

Zastanawiające jest, dlaczego ustawodawca tylko częściowo naprawił krzywdzący mężczyzn stan prawny – pisze prawniczka, Kancelaria Adwokatów Dudkowiak Kopeć sp.j.

Publikacja: 17.06.2011 04:15

Bezskuteczność uznania dziecka jest łatwiejsza

Foto: Rzeczpospolita, Paweł Gałka paweł gałka

Dotychczasowe przepisy uniemożliwiały stwierdzenie bezskuteczności uznania ojcostwa, gdy mężczyzna po latach dowiadywał się, iż nie jest ojcem dziecka, które pochodziło ze związku pozamałżeńskiego. Jedynym sposobem na zmianę stanu niezgodnego z rzeczywistością było doprowadzenie do unieważnienia uznania dziecka. Było to możliwe w ciągu roku od narodzin dziecka, a jedynym tego powodem mogła być wada oświadczenia woli uznającego mężczyzny (np. choroba psychiczna czy złożenie oświadczenia pod groźbą). Niedopuszczalne było więc unieważnienie tylko na tej podstawie, że uznanie nie odpowiada prawdzie biologicznej. Oznaczało to, iż mężczyzna, który dowiedział się, że nie jest ojcem swego dziecka, musiał się pogodzić z istniejącą fikcją prawną. Rozwiązanie to stało na straży dobra dziecka, wychodząc z założenia, iż nie może ono pozostać bez rodzica. Brak możliwości unieważnienia uznania ojcostwa, choć istotnie naruszał poczucie sprawiedliwości, nie pozbawiał dziecka ojca, a wraz z nim środków do życia.

Dzięki zmianie wprowadzonej do kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (DzU z 2008 r. nr 220, poz. 1431) dzisiaj łatwiej doprowadzić do ustalenia bezskuteczności uznania, które zastąpiło wspomniane unieważnienie. I choć zasada nadrzędności dobra dziecka nadal wiedzie prym w przepisach prawa rodzinnego, to ustąpiła ona nieco miejsca tzw. prawom ojca. Aktualnie okoliczność, że mężczyzna nie jest biologicznym ojcem, umożliwia żądanie ustalenia bezskuteczności jego uznania. Przepisy zezwalają na doprowadzenie do stanu zgodnego z rzeczywistością w każdym momencie, w którym uznający dowie się, iż nie jest biologicznym ojcem, jeśli tylko dochowa sześciomiesięcznego terminu dla wszczęcia postępowania w tej sprawie.

Na tę modyfikację znamienny wpływ miała całkowita zmiana koncepcji uznania. Zgodnie z obecną regulacją ojcem zostaje ten, kto uzna swoje "ojcostwo", a nie – jak dotychczas – ten, kto uzna "dziecko". Różnica polega na tym, iż w poprzednim stanie prawnym ojcem mógł zostać mężczyzna, który nie będąc ojcem, uznał dziecko "za swoje". Konsekwencją tego była późniejsza niemożność unieważnienia tego uznania (tylko z przyczyny samego braku więzi biologicznej), albowiem mężczyzna nie oświadczał, iż jest ojcem, lecz jedynie, że uznaje dziecko "za swoje".

W świetle dzisiejszych przepisów znaczenie dla uznania ma stan biologiczny. Dlatego mężczyzna uznaje nie dziecko, lecz ojcostwo, innymi słowy – oświadcza, że jest ojcem. Jest to oświadczenie wiedzy, a przede wszystkim przekonanie o ojcostwie, które w razie gdy okaże się mylne, może doprowadzić do jego bezskuteczności.

Dodatkową regulacją wskazującą na to, iż ustawodawca dąży do tego, by ojcostwo prawne pokrywało się z biologicznym, jest możność odmówienia przez kierownika urzędu stanu cywilnego przyjęcia oświadczenia mężczyzny, gdy poweźmie on wątpliwość co do pochodzenia dziecka. Warto również wspomnieć, że dzisiaj matka oświadcza, iż mężczyzna jest ojcem uznawanego dziecka, a nie tylko, jak przedtem, że zgadza się na jego uznanie.

Jaka jest sytuacja mężczyzny, który dzisiaj dowiaduje się, iż nie jest ojcem dziecka.

Choć zmiana przepisów nastąpiła już półtora roku temu, w większości nadal obowiązują i przez kolejne lata obowiązywać będą poprzednie przepisy. Wynika to z decyzji ustawodawcy, iż nowe unormowania dotyczą uznania, które następuje po wejściu w życie nowelizacji, czyli po 13 czerwca 2009 r.

A zatem we wszystkich innych sytuacjach (art. 9 ust. 3 ustawy zmieniającej) do uznania dziecka, które nastąpiło przed 13 czerwca 2009 r., stosuje się dotychczasowe przepisy o unieważnieniu uznania dziecka. Tym samym ojcowie ci nie mają możności wzruszenia swojego ojcostwa prawnego poprzez wykazanie braku ojcostwa biologicznego.

Precyzując, mężczyzna, wiedząc, że nie jest ojcem dziecka, jest związany fikcją prawną i podlega starym przepisom. Oznacza to, że aż do momentu samodzielnego zarobkowania przez dziecko fikcyjny ojciec jest zmuszony wypełniać obowiązek alimentacyjny.

Czytaj też:

 

Zobacz

»

Prawo dla Ciebie

»

Twoje prawo

»

Prawo rodzinne

Więcej analiz i opinii

»

Prawnicy, doradcy i biegli

»

Dotychczasowe przepisy uniemożliwiały stwierdzenie bezskuteczności uznania ojcostwa, gdy mężczyzna po latach dowiadywał się, iż nie jest ojcem dziecka, które pochodziło ze związku pozamałżeńskiego. Jedynym sposobem na zmianę stanu niezgodnego z rzeczywistością było doprowadzenie do unieważnienia uznania dziecka. Było to możliwe w ciągu roku od narodzin dziecka, a jedynym tego powodem mogła być wada oświadczenia woli uznającego mężczyzny (np. choroba psychiczna czy złożenie oświadczenia pod groźbą). Niedopuszczalne było więc unieważnienie tylko na tej podstawie, że uznanie nie odpowiada prawdzie biologicznej. Oznaczało to, iż mężczyzna, który dowiedział się, że nie jest ojcem swego dziecka, musiał się pogodzić z istniejącą fikcją prawną. Rozwiązanie to stało na straży dobra dziecka, wychodząc z założenia, iż nie może ono pozostać bez rodzica. Brak możliwości unieważnienia uznania ojcostwa, choć istotnie naruszał poczucie sprawiedliwości, nie pozbawiał dziecka ojca, a wraz z nim środków do życia.

Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?