Tomasz Pietryga: Już politycy, czy jeszcze sędziowie

Jeżeli największe stowarzyszenie sędziowskie używa podobnej retoryki, jak niektórzy politycy opozycji- można mieć powody do niepokoju.

Aktualizacja: 19.08.2020 13:57 Publikacja: 19.08.2020 13:33

Tomasz Pietryga: Już politycy, czy jeszcze sędziowie

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Pan Sędzia Tomasz Marczyński, członek zarządu SSP Iustitia w swojej polemice pt. „Iustitia- stowarzyszenie sędziów konsekwentnych", opublikowanej stronach na rp.pl -12 sierpnia br. zarzucił mi, że piszę nieprawdę.

Chodzi o krótki felieton zatytułowany „Stowarzyszenie sędziów radykalnych" opublikowany kilka dni wcześniej. Wyraziłem w nim zdziwienie bardzo stanowczym stanowiskiem zarządu Iustitii, wskazującym, że uchwała SN w sprawie ważności wyboru prezydenta Andrzeja Dudy jest nieważna.

Pan Sędzia, stwierdził że postawiłem „wiele nieprawdziwych zarzutów...", chociaż nie wskazał wprost, w którym fragmencie minąłem się z prawdą, dokonał jednocześnie dość poważnej nadinterpretacji moich słów.

Czytaj także: Markiewicz: Nas nie obchodzi świat polityki, tylko prawa

Tomasz Marczyński pisze, że „Autor powątpiewa w reprezentatywność Iustitii dla środowiska sędziowskiego, sugeruje oderwanie zarządu stowarzyszenia od jego członków oraz brak demokratycznych procedur wewnątrz stowarzyszenia(...)".

Problem w tym, że w felietonie takich stwierdzeń nie ma, a żeby wysnuć takie wnioski -przyznam trzeba użyć sporej wyobraźni.

Jako dziennikarz definuje problem i stawiam otwarte pytanie przedstawicielom trzeciej władzy, skupionym w Iustitii. Jeżeli mój polemista z góry definiuje je jako niewłaściwe, sugerując, że nie należy go zadawać, bo podszyte jest złymi intencjami - można mieć wątpliwości czy rozumie czym jest wolność słowa i rola mediów, które recenzują działania nie tylko polityków, ale też sędziów.

Nigdy nie podważałem reprezentatywności Iustiitii, wręcz przeciwnie. Stowarzyszenie, które skupia ponad 3 tys. sędziów, czyli blisko 30 proc. sędziowskiej populacji, jest bez wątpienia istotnym głosem tego środowiska. I właśnie dlatego tak stanowcze stanowisko wzbudziło moje zdziwienie i pytania.

Mój polemista nie skupił się jednak na istocie felietonu, ale na obronie organizacji, której jest członkiem. Dość zdawkowo odnosi się do meritum, czyli wyjaśnienia przeciętnemu obywatel - jak ma rozumieć głos stowarzyszenia w sprawie ważności wyborów prezydenckich.

Przypomnijmy Iustitia w zajętym stanowisku 3 sierpnia br. dokonała oceny prawnej uchwały Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN w sprawie ważności wyboru prezydenta RP. Stwierdziła w nim, że powołana nielegalnie przez prezydenta Andrzeja Dudę w skrajnie upolitycznionym procesie nominacyjnym Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych podjęła nieważną uchwałę w sprawie ważności wyboru prezydenta Andrzeja Dudy na kolejną kadencję (...). Wobec nieważności dzisiejszej „uchwały" nie doszło do stwierdzenia ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej przez Sąd Najwyższy, co jest wymagane przez art. 129 ust. 1 Konstytucji RP".

To fragment tego stanowiska.

Pan Sędzia, przypominał, że uchwała jest nieważna w świetle orzeczeń TSUE i 3 połączonych Izb SN z dnia 23 stycznia 2020 r. A „konsekwencją takiego prawnego stanowiska jest konkluzja, że aby zakończyć procedurę wyborczą w wyborach prezydenckich, powinno dojść do ponownego wydania takiej uchwały, tym razem przez sędziów Sądu Najwyższego prawidłowo powołanych".

Panie Sędzio, doskonale zdaje sobie Pan sprawę, że mało prawdopodobne jest, aby została wydana ponowna uchwała. Dlatego warto zatrzymać się na stanie faktycznym i odpowiedzieć na pytania. Jakie są konsekwencje nieważności uchwały SN, o której pisze Iustitia w podjętym stanowisku. Czy w świetle powyższego wywodu prawnego -zdaniem Iustitii - prezydent może w sposób całkowicie legalny, niepodważalny piastować swój urząd czy też nie? Czy przyjmując, że zakończeniem procesu wyborczego jest prawidłowa uchwała SN, decyzje podjęte przez prezydenta są ważne? Jak wyjść z tej sytuacji do czasu podjęcia uchwały przez prawidłowo obsadzony skład SN- o którym Pan pisze. Proszę o odpowiedzi na powyższe pytania.

Iustitia jest istotną reprezentacją całego środowiska. Jej opinie są ważnym głosem w debacie publicznej, nie tylko dla polityków, ale również dla zwykłych obywateli. Ponad 10 milionów z nich głosowało na Andrzeja Dudę, by usłyszeć po wyborach od przedstawicieli sędziów, że uchwała zatwierdzająca ich wskazania jest nieważna. Stowarzyszenie nie wyjaśniło jednak konsekwencji tej nieważności, unikając klarownej konkluzji, skazując czytelników na autorskiej interpretacje tak skonstruowanego stanowiska.

Sędzia najcenniejsze co ma to- bezstronność, to jego największy kapitał. Obywatel, który staje przed nim na sali sądowej ma abstrakcyjne poczucie, że ten człowiek wyda sprawiedliwy wyrok, bez kluczenia, nadinterpretacji, emocji, sympatii, na chłodno. Co po takim stanowisku pomyśli wyborca Andrzeja Dudy stając przed sędzią z Iustitii, w sprawie nawet nie o posmaku politycznym. Czy będzie miał komfort poczucia, że wyrok wydaje sędzia bezstronny. Czy będzie umiał to oddzielić. Obawiam się, że nie. I to jest centrum całego problemu. Sędziowie nie są dla samych siebie, są dla obywateli. Zabierający głos po wyborach używając podobnej retoryki, co niektórzy politycy opozycji, trwonią swoją bezstronność, nawet jeśli w głębi duszy ich intencje są inne.

Warto pamiętać, że politykowi wolno więcej. Ostra retoryka, wyjaskrawianie ocen jest zwykłym politycznym orężem, chlebem powszednim. Sędziowie powinni trzymać się od takich postaw jak najdalej, dla swojego dobra i całego wymiaru sprawiedliwości. A moją intencją nie był atak na Iustitę, ale troska o to - aby sędziowie angażując się w bardzo ostrą debatę publiczną w Polce nie poszli za daleko, bo trudno może być z tej drogi zawrócić.

Pan Sędzia Tomasz Marczyński, członek zarządu SSP Iustitia w swojej polemice pt. „Iustitia- stowarzyszenie sędziów konsekwentnych", opublikowanej stronach na rp.pl -12 sierpnia br. zarzucił mi, że piszę nieprawdę.

Chodzi o krótki felieton zatytułowany „Stowarzyszenie sędziów radykalnych" opublikowany kilka dni wcześniej. Wyraziłem w nim zdziwienie bardzo stanowczym stanowiskiem zarządu Iustitii, wskazującym, że uchwała SN w sprawie ważności wyboru prezydenta Andrzeja Dudy jest nieważna.

Pozostało 91% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?