Grzegorz Makowski o dostępie do informacji publicznej o radzie ministrów

W 2014 r. mojemu znajomemu nie udało się zajrzeć do kalendarza spotkań minister Bieńkowskiej, ale już w tym samym roku kalendarz komisarz Bieńkowskiej widniał na stronach Komisji Europejskiej. Jaki jest wniosek z tej historii? – pyta socjolog.

Aktualizacja: 17.10.2015 10:31 Publikacja: 17.10.2015 10:07

Niedawno znajomy zwrócił mi uwagę na interesującą kwestię. Dobrze jest mianowicie wiedzieć, co robi minister – odpowiedzialny wszak bezpośrednio za bieg wielu istotnych spraw w kraju. Obywatele powinni mieć choćby wgląd w jego kalendarz spotkań. Ministrowie zyskaliby dzięki temu jeszcze jedno narzędzie komunikowania się z opinią publiczną. Obywatele natomiast oprócz zyskania dostępu do cennej wiedzy być może nieco mniej narzekaliby na to, że politycy „jak zwykle nic nie robią".

Pozostało 95% artykułu

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Policjant zginął z rąk kolegi – ta tragedia ma drugie dno
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej