Pietryga: W świecie bez idei panoszą się upiory

Państwo przyjazne przedsiębiorcom było jedynie hasłem wyborczym, chwytem, który wielokrotnie wykorzystywano podczas ośmiu lat rządów, aby przypomnieć twardemu elektoratowi, kto dba o jego interesy.

Publikacja: 04.11.2015 07:30

W jednej z powyborczych analiz przeczytałem, jak w ciągu ośmiu lat rządów partia niosąca na sztandarach hasła państwa przyjaznego przedsiębiorcom, dla której biznes stanowił twardy elektorat wyborczy, traciła stopniowo poparcie tej grupy. Jeszcze w 2007 r. głosowało na nią 86 proc. przedsiębiorców, którzy poszli na wybory, a tydzień temu było ich zaledwie 29 proc. Więcej zdecydowało się głosować na prosocjalne Prawo i Sprawiedliwość.

To poważny dysonans, zwłaszcza że PiS wiele przedsiębiorcom nie obiecywał.

Dlaczego? Prostym wytłumaczeniem może być zużycie władzy, afery i nagrania, które doprowadziły do kompromitacji elit politycznych. Moim zdaniem jest jeszcze coś więcej: brak uczciwości partii rządzącej wobec wyborców oraz rzeczy fundamentalnej: wizji państwa, jakie Platforma chciałaby zbudować. Państwo przyjazne przedsiębiorcom było jedynie hasłem wyborczym, chwytem, który wielokrotnie wykorzystywano podczas ośmiu lat rządów, aby przypomnieć twardemu elektoratowi, kto dba o jego interesy.

Pakiety usuwania barier dla przedsiębiorców Palikota, Szejnfelda, specjalna skrzynka na problemy prawne utrudniające prowadzenie biznesu i wiele innych akcji było w dużej mierze pustymi hasłami. Być może nawet udało się usunąć niektóre złe, niesprzyjające firmom rozwiązania, ale były one tylko kroplą w morzu nieprzychylnego im państwa. Nikt z rządzących nie spojrzał na państwo jako całość, próbując zmienić systemowo filozofię jego działania.

Zawsze szanowałem przedsiębiorców, traktując ich jak ludzi odpowiedzialnych i bardzo racjonalnych. To oni przecież codziennie podejmują decyzje, które decydują o ich być albo nie być. Są panami własnego losu. Sami odcinają kupony od sukcesów, sami też płacą za porażki. To wymaga dużej racjonalności w życiu i działaniu. I właśnie przez ową racjonalność łatwiej im było usłyszeć w polityce gospodarczej rządu fałszywą nutę.

Bo co im po tym, że rząd niósł na sztandarach górnolotne hasła, transze deregulacyjne, które miały ułatwić im prowadzenie biznesu, gdy w tym samym czasie na swoim małym podwórku ten sam przedsiębiorca toczył bitwy, często o przetrwanie (nieprzerwanie zresztą od lat), z nieprzewidywalnym fiskusem czy nieprzychylną administracją.

Brak wizji państwa jako całości stworzył przepaść między planami i strategiami a praktyką. Bo w państwie przedsiębiorców nie rządzi premier czy minister. Tu twardą rzeczywistość rysują urzędnicy zasłonięci tysiącem procedur. To oni decydują o szczegółach. A szczegół jest tu kluczowy.

Jakże pięknie brzmiały np. hasła o wspieraniu innowacji i nowych technologii w biznesie, ile razy słychać było wypowiedzi premierów i ministrów o potrzebie kształcenia społeczeństwa, powiększania grona wykwalifikowanych specjalistów itd. To były jednak tylko hasła. Całkiem niedawno na łamach „Rz" opisywaliśmy interpretacje fiskusa dotyczące możliwości zaliczania w koszty podatkowe wydatków przedsiębiorców na kształcenie. Był tam m.in. przykład notariusza, który chciał uzyskać uprawnienia tłumacza przysięgłego, odbywając specjalistyczne kursy, aby samodzielnie wydawać akty notarialne w języku angielski. Fiskus nie zgodził się na takie odliczenie, odpowiadając wprost, że kształcenie to jego prywatna sprawa. Jaką traumę przeżyli przedsiębiorcy na początku tego roku, kiedy państwo z niezrozumiałych powodów nie określiło, jak będą wyglądać regulacje dotyczące rozliczania VAT od samochodów z kratką i paliwa. Czy komuś przyszło do głowy, że ów stan niepewności to wypierane straty, destabilizacja prowadzonej działalności? W kontaktach PO z jej najtwardszą grupą wyborczą zabrakło uczciwości i idei, a w świecie bez idei panoszą się upiory.

Karą jest wyborcza porażka, a dla nowego rządu przestroga, że zabawa państwem nie popłaca.

Zapraszam do lektury najnowszej „Rzeczy o Prawie".

W jednej z powyborczych analiz przeczytałem, jak w ciągu ośmiu lat rządów partia niosąca na sztandarach hasła państwa przyjaznego przedsiębiorcom, dla której biznes stanowił twardy elektorat wyborczy, traciła stopniowo poparcie tej grupy. Jeszcze w 2007 r. głosowało na nią 86 proc. przedsiębiorców, którzy poszli na wybory, a tydzień temu było ich zaledwie 29 proc. Więcej zdecydowało się głosować na prosocjalne Prawo i Sprawiedliwość.

Pozostało 88% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi