Początek kolejnej kadencji Sejmu to odpowiednia chwila, by poruszyć kwestię racjonalności ustawodawcy, a właściwie jej braku. Za przykład niech posłuży ustawa o nieodpłatnej pomocy prawnej. Stanowi ona dobry punkt odniesienia z kilku powodów. Sposób oficjalnej prezentacji tego dokonania w mediach sugeruje, że mamy do czynienia z bardzo dobrą ustawą, dzięki której wszyscy potrzebujący zostaną otoczeni opieką prawną. Ustawa dotyczy bezpośrednio kwestii niezwykle istotnych dla środowiska prawniczego, a co istotne – nie nosi barw partyjnych. Zaskakująca „jednobezmyślność" głosujących (za głosowało 427 posłów ), potwierdza to bardzo dobitnie.