Dużo się ostatnio w Polsce pisze i słyszy o wyższości procesu karnego, w którym sędzia ma na sobie cały ciężar ustalenia prawdy materialnej, nad procesem kontradyktoryjnym, w którym jest to zadaniem prokuratury. W postępowaniu cywilnym kontradyktoryjność istnieje, przynajmniej w teorii, od dawna.
Na zachodzie Europy i w Ameryce Północnej nie ma takiego problemu. Tam wszystkie procesy karne są kontradyktoryjne i to prokurator oskarża i musi udowodnić winę. Skład sędziowski nie wyręcza stron. Pisałem już o absurdalnych procesach cywilnych, które w mojej ocenie nigdy nie powinny ujrzeć sędziego, ale zdarza się, że niedorzeczne procesy, nie tylko w Polsce, z całą powagą są prowadzone i wyrokowane. Często poprzez wyrok zaoczny (ex parte). Możemy się śmiać z przyczyn wszczęcia procesu, ale pozwanym, których wyrok dotyczy, wcale nie jest do śmiechu. Najlepsze przykłady pochodzą z USA.