Z zainteresowaniem przeczytałem w „Rzeczpospolitej" polemikę pana Andrzeja Głowackiego pt. „Prawo restrukturyzacyjne odniesie sukces" będącą odpowiedzią na artykuł Krzysztofa Oppnehaima pt. „Prawo restrukturyzacyjne: sukces czy porażka?". Nie znam żadnego z panów, ale jako praktyk (syndyk i doradca z zakresu zarządzania przedsiębiorstwem w kryzysie) podzielam poglądy pana Krzysztofa Oppenhaima. Proces restrukturyzacyjny powinien być szybki i tani, z kolei wierzyciele nie będą dalej – tak jak w postępowaniach upadłościowych z możliwością zawarcia układu – zainteresowani pomocą dłużnikom w ich restrukturyzacji. Dodatkowo utrata płynności i brak szansy na jej odzyskanie w procesach restrukturyzacyjnych nie pozwoli w większości wypadków na przetrwanie kilku miesięcy postępowania bez zaciągania nowych zobowiązań. Dodam, że rację przyznaję z żalem, gdyż zostałem syndykiem, bo chciałem uzdrawiać przedsiębiorstwa, a nie likwidować.