Działaniami, podkreślmy, które niosą zniszczenie i śmierć, które gwałcą wszystkie wartości cywilizowanego świata. Zachód, wysyłając broń do Ukrainy, oferując pomoc techniczną ze strony specjalistów i pieniądze, chce powstrzymać agresora. A ten czerpie zyski z ropy, gazu, energetycznego szantażu i choć został osłabiony sankcjami, to ciągle czuje się dobrze. Na komfort jego samopoczucia ma wpływ również poparcie społeczne. Łatwo sobie wyobrazić, jak niepewnie czułby się Władimir Putin, gdyby prowadzoną przez niego wojnę popierało tylko 20–30 proc. obywateli. To byłby jego koniec, droga do upadku tej władzy. Bo właśnie poparcie społeczne jest jednym z głównych elementów wzmacniających siłę Putina. Im mniejsze ono będzie, tym moc dyktatora będzie słabsza.