W „Rzeczpospolitej" z 15 stycznia 2017 r. ukazał się tekst zatytułowany „Odstąpienie od umowy sprzedaży oznacza ponowne przeniesienia własności" wraz z uwagami eksperta pani Elizy Wójcik.
Na kanwie interpretacji sporządzonej 17 listopada 2016 r. przez Izbę Skarbową w Warszawie poruszony w nim został ważny społecznie i jak się okazuje, niełatwy do interpretacji temat opodatkowania przychodu ze sprzedaży nieruchomości. Podatniczka, która sprzedała nieruchomość w sytuacji, gdy mogła skorzystać z dobrodziejstwa art. 10 ust. 1 pkt 8 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (tekst jedn. DzU 2016 r., poz. 2032, ze zmianami) i nie płacić 19 proc. podatku dochodowego od uzyskanego przychodu, zmuszona była wycofać się z tej transakcji. Stało się tak za sprawą nierzetelnego nabywcy, który nie wywiązał się z obowiązku zapłaty umówionej ceny, co było podstawą do skutecznego, jak się okazało, odstąpienia od umowy sprzedaży.
W następstwie odstąpienia strony zawarły ugodę i na jej podstawie własność rzeczonej nieruchomości powróciła do podatniczki, która usiłuje tym razem skutecznie osiągnąć to, co się jej poprzednim razem nie udało. Chce sprzedać nieruchomość i otrzymać zapłatę umówionej kwoty. Niepewna jednak skutków podatkowych tego rodzaju czynności zdecydowała się zadać fiskusowi pytanie. Poprosiła o wyjaśnienie, czy zwrot nieruchomości, do którego dochodzi wskutek odstąpienia od umowy, jest nabyciem w rozumieniu powołanego wyżej przepisu ustawy podatkowej, i jak należy wnosić, argumentowała za odpowiedzią odmowną. Nie trzeba dodawać, że w zależności od uzyskanej odpowiedzi, sprzedaż nieruchomości przed upływem pięciu lat od końca roku, w którym własność wróciła do sprzedawcy, będzie lub nie będzie obciążona 19-proc. podatkiem dochodowym (art. 30 e ust. 1 powołanej wyżej ustawy).
Prawo prywatne a publiczne
Stanowisko organu skarbowego nie było po myśli podatniczki. Przyjął on, że wspomniane pięć lat należy liczyć od ponownego nabycia w wyniku odstąpienia od umowy. Wyjaśniał, że samo rozwiązanie umowy sprzedaży nie powoduje automatycznego przeniesienia własności nieruchomości z powrotem na zbywcę, wywołując jedynie skutki obligacyjne. Nie znosi w szczególności skutków prawnorzeczowych, a takie znaczenie ma powrotne przeniesienie własności na zbywcę. Ściśle rzecz biorąc, wyjaśnienie organu skarbowego nie odpowiada wprost na zadane mu pytanie, ale stanowi zbiór luźnych refleksji wokół przedstawionego problemu. Do pewnego stopnia jest to zrozumiałe, ponieważ samo zagadnienie do prostych nie należy. Dotyczy bowiem przypadku, gdy określone zdarzenie cywilnoprawne (tu nabycie nieruchomości) stanowi element hipotezy normy prawa podatkowego. Spełnienie się opisanego w niej stanu rzeczy jest przesłanką powstania obowiązku zapłaty podatku. Dochodzi zatem do przenikania się norm prawa prywatnego i prawa publicznego, co rodzi dodatkowe trudności interpretacyjne.
W interpretacjach fiskusa, także mających tu zastosowanie, widać pokusę, aby instytucje cywilnoprawne oceniać w sposób otwierający jak najszersze możliwości dla powstawania obciążeń podatkowych (pro fisco), a w każdym razie niechęć do bardziej refleksyjnego podejścia do rozstrzyganego zagadnienia. Wyjaśnienie i opisanie mechanizmu wyjścia z umowy jest zagadnieniem o wiele bardziej wielowątkowym i skomplikowanym, niżby można się było dowiedzieć z lektury interpretacji. Obejmuje ono bowiem różne instytucje cywilnoprawne, takie np. jak ustawowe prawo odstąpienia od umowy (przykładowo art. 491 k.c. mający zastosowanie w stanie rzeczy z udziałem pytającej), umowne prawo odstąpienia (art. 395 k.c.), konsumenckie prawo odstąpienia (art. 27 ustawy z 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta, DzU, poz. 827 ze zm.). Nie można zapominać o uchyleniu się od skutków wadliwie, bo w warunkach groźby lub błędu, złożonych oświadczeń woli (art. 88 k.c.), czy jeszcze innych podstawach unicestwienia czynności cywilnoprawnej (np. art. 357 1 k.c. regulujący klauzulę rebus sic stantibus).