Tomasz Pietryga: Sędziowie nasi i nienasi

Obawiam się, że szczytna idea sędziów pokoju szybko sięgnie bruku, stając się karykaturą sprawiedliwości bliższej obywatelom.

Publikacja: 04.11.2021 17:49

Tomasz Pietryga: Sędziowie nasi i nienasi

Foto: Adobe Stock

Wprowadzenie tzw. sędziów pokoju samo w sobie jest dobrym pomysłem. Krokiem w stronę zbliżenia wymiaru sprawiedliwości do obywatela. Wpuszczeniem świeżego powietrza do zamkniętego i skostniałego środowiska sędziowskiego. 


Problem w tym, że szczytne idee bywają trudne w realizacji, czasem nie da się ich wprowadzić w życie, a nawet jak się uda, to powoli się wynaturzają. I nie chodzi nawet o opór i krytykę środowiska sędziowskiego, które traci monopol na wymierzanie sprawiedliwości w drobnych sprawach, czy o irytujący je fakt, że najlepsi sędziowie pokoju mogliby trafić z czasem do normalnych sal sądowych, ale o sposób wyłaniania sędziów pokoju w powszechnych wyborach przez ogół obywateli. Niestety, paradoksalnie, ten najbardziej demokratyczny model może się okazać destrukcyjny.


Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Opinie Prawne
Mariusz Ulman: Co zrobić z neosędziami, czyli jednak muchomorki, słoneczka i żabki
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Sezon partnerstwa fiskusa z podatnikiem to sezon wyborczy
Opinie Prawne
Pietryga: Tusk nie zatrzyma globalizacji, ale Chińczyków i Turków zatrzymać może
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sztab Rafała Trzaskowskiego wszedł na minę
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Tę opinię rzecznika TSUE Adam Bodnar musi uważnie przeczytać