Z dobrze rozumianą polityką karną, tą zaprogramowaną w przepisach prawa karnego materialnego i procesowego, z reguły się nie dyskutuje. To prerogatywa władzy publicznej. Sądom oraz prokuratorom i innym organom ścigania pozostaje skrupulatnie stosować się do obowiązujących ustaw, które ustalają, za co i w jaki sposób karać lub reagować inaczej (aspekt materialny), a także jak się do tego zabrać (aspekt proceduralny). Nie da się natomiast potulnie milczeć, gdy w mających wejść w życie ustawach karnych z daleka widać brak koncepcji czy rozwiązania zgoła antykoncepcyjne w relacji do deklarowanych, a nawet oczywiste błędy. Byłoby to nieprzyzwoitością wobec demokratycznego państwa prawnego z korzeniami w art. 2 konstytucji.