Mroźna noc z 5 marca na 6 marca 2003 r. w miejscowości Magdalenka. Huk wybuchów, zapach prochu i długa wymiana ognia. To efekt policyjnej akcji. Antyterroryści mieli zatrzymać dwóch podejrzanych o zabójstwo policjanta w podwarszawskich Parolach: Igora Pikusa i Roberta Cieślaka, członków tzw. gangu Mutantów z podwarszawskiego Piastowa. Policjanci odkryli kryjówkę podejrzanych już 4 marca, ale nie zdecydowali się wówczas na ich zatrzymanie. Szturm na dom przy ul. Środkowej przypuszczono dopiero dzień później. Wzięło w nim udział 40 funkcjonariuszy – 28 antyterrorystów i 12 policjantów z wydziału do walki z terrorem kryminalnym Komendy Stołecznej Policji. Gdy policjanci podeszli pod budynek, eksplodowała bomba pułapka, a chwilę później z okien poleciały w ich kierunku granaty.