Nowa polska wspólnota

Konsensus będzie niezbędny, bowiem wstrząsy, które nas czekają po pandemii, skalą wyzwań mogą przypominać transformację sprzed 30 lat – piszą uczestnicy Projektu Konsens.

Publikacja: 29.04.2020 19:11

Nowa polska wspólnota

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Już widać, że dzięki refleksowi i konsekwencji rządu, a co istotniejsze – dyscyplinie i dojrzałości społeczeństwa, udaje się nam uratować przed gwałtowną pandemią Covid-19 i być może przed kryzysem gospodarczym, który będzie jej nieuchronnym następstwem. Widać też jednak, jak destrukcyjny jest permanentny spór polityczny.

Jako uczestnicy Projektu Konsens bronimy myślenia państwowego i obywatelskiego. Wskazujemy, gdzie można znaleźć wspólne mianowniki porozumienia. Konsensus będzie niezbędny, bowiem wstrząsy, które nas czekają w świecie pracy i bezrobocia, finansów publicznych i kondycji przedsiębiorstw, przypominać mogą skalą wyzwań transformację sprzed 30 lat.

Obóz władzy nie wygra sam walki z epidemią i związanym z nią kryzysem gospodarczo-społecznym, tak jak opozycja nie zdobędzie władzy na samych hasłach walki z rządzącymi. Rozwiązanie dylematów: zdrowie czy gospodarka, kontrola przemieszczania obywateli czy prawo do prywatności – wymaga wspólnego namysłu i kompromisu. Stoją przed nami trzy podstawowe pytania.

1. Jaka polityka i jacy politycy są nam potrzebni?

Rząd, który zwyciężył w wyborach i ma mandat władzy wykonawczej, jest naszym polskim rządem. Warto więc przypomnieć także opozycji, że walka z pande-mią i zarządzanie takim kryzysem są sprawą apolitycznej praktyki, nie zaś kwestią partyjną czy ideologiczną. Politycy już dziś powinni przyjąć, że pewne mini-mum współpracy i wzajemnego zaufania potrzebne jest wszystkim stronom politycznego sporu. Zaczynając od porzucenia stylu walki, sugerującej odczłowie-czenie i unicestwienie przeciwnika. Prawdziwy wróg wspólny jest dzisiaj gdzie indziej.

Z punktu widzenia cywilizacyjnego, rozwojowego, społecznego, gospodarczego i międzynarodowego Polska jest na historycznej krzywej wznoszącej. Jedynie polityka w Polsce jest na trajektorii spadkowej. Świadczą o tym: decyzje niepoprzedzone społecznym dialogiem, propaganda zamiast informacji, lojalność wobec hierarchii urzędniczej, a nie państwa, opozycja ignorująca potrzebę dialogu z rządem i konstruowania alternatywnych rozwiązań. Dekompozycja funk-cjonalna polityki, która zaczęła się w latach 90., staje się hamulcem rozwoju i zagrożeniem dla pozycji Polski w Europie. Ten trend trzeba odwrócić. Epidemia oraz nadchodzący kryzys gospodarczy są potencjalną szansą na zmianę sposobu działania centrum władzy.

Czego potrzeba? Przejścia od komenderowania społeczeństwem do współpracy z nim, odróżniania kompetentnych od niekompetentnych, lide-rów od konformistów, karierowiczów od państwowców. Przemiany administracji i jej stosunku do obywatela. Wymaga to wielkiej, ciągle odkła-danej reformy: likwidacji Polski resortowej i dzielnicowej na rzecz stworzenia administracji zadaniowej zdolnej do realizowania projektów zgod-nie ze światowymi standardami transparentności, konkurencji i rozliczania z osiąganych celów.

Potrzeba dostosowania prawa, procedur, organizacji i budżetów do państwowych zadań, co pozwoli poważnie odchudzić administrację. Pomoże w tym zin-tegrowana informatyzacja administracji rządowej i regionalnej. Uznaniowość urzędników ograniczy formuła: „co nie jest dozwolone, jest zabronione", czyli odwrotność zasady prawnej obowiązującej obywatela. Wprowadzenie godziwej płacy dla zmniejszonych kadr pozwoli na zatrudnianie ich według kompetencji. To umożliwi wreszcie twarde egzekwowanie odpowiedzialności, rozliczanie urzędników z ich decyzji i skończy z ich anonimowością.

2. W czym państwo musi się sprawdzać, a gdzie lepiej, żeby było go mniej?

Wojna z wirusem – wciąż łatwiejsza niż próba militarna – pokazała, jak ważne jest bezpieczeństwo granic i obywateli, ochrona zdrowia i oświata, łączność i transport, rzetelność informacji, cyberbezpieczeństwo, kontrola i ochrona danych. Bez sprawnych służb ratowniczych i medycznych, wreszcie wojska, policji i innych służb mundurowych państwo nie obroni swojej infrastruktury krytycznej. Nie trzeba inwazji, żeby je pokonać.

Zasada pomocniczości powinna mieć wymiar rzeczywisty, a nie tylko być zapisem w konstytucji. Praktyka pokazuje, które zadania zostają przy rządzie – nie tylko bezpieczeństwo, sprawiedliwość, polityka zagraniczna, regulacja i legislacja. Także strategia dla państwa, zdefiniowanie kierunku rozwoju kraju, wyzna-czenie nowych gałęzi strategicznych dla gospodarki.

Pandemia pokazała, jak ważna jest krajowa farmacja, przemysł medyczny i środków ochronnych. Tak jak susza zmusza nas do zajęcia się gospodarką wodną. I zgodnie z zasadą pomocniczości: wszędzie, gdzie kończą się prerogatywy silnego rządu – władza należy do samorządu i organizacji społecznych.

3. Jak budować wspólnotę ponad podziałami politycznymi?

Budowę zaufania pomiędzy państwem a obywatelami i instytucjami społecznymi, pomiędzy rządem a opozycją – zaproponować i zacząć mógłby obóz władzy, bo to on ma narzędzia i uprawnienia do prowadzenia polityki. Małymi krokami, bo dużych trudno wymagać, gdy armaty polityczne po obu stronach strzelają. Uznanie wspólnego sukcesu i udziału w nim także i tych, którzy są przeciwnikami politycznymi, może wiele drzwi otworzyć. Zacząć trzeba od spraw fundamen-talnych, bo tylko tam można znaleźć wspólny mianownik interesów zarówno rządu, jak i opozycji, aby choćby częściowo zneutralizować podział społeczeństwa na przeciwne obozy.

Kwestia terminu wyborów prezydenckich jest dowodem na konieczność porozumienia i szansą obu stron politycznego sporu. W ręku rządu są narzędzia in-stytucjonalnej mediacji i to on powinien w negocjacjach, poprzez dialog, doprowadzić do kompromisu. Ale nie mamy też złudzeń, że rzeczywista wola kom-promisu musi być po wszystkich stronach oraz że od wszystkich stron zależy „de-totalizacja" dyskursu publicznego, odejście od posługiwania się wartościami – z jednej strony narodowymi, z drugiej europejskimi – jako instrumentem walki politycznej.

Artur Bartoszewicz, Władysław Bartoszewski, Czesław Bielecki, Antoni Dudek, Ziemisław Gintowt, Wacław Holewiński, Krzysztof Janik, Antoni Kamiński, Stefan Kawalec, Tomasz Krawczyk, Emilia Makarewicz, Grzegorz Małecki, Józef Orzeł, Jan Parys, Wojciech Przybylski, Witold Radwański, Tomoho Umeda, Dawid Walendowski, Anna Wojciuk, Maciej Zalewski, Aleksandra Zieleniewska

Tytuł i lead i pochodzą od redakcji

Już widać, że dzięki refleksowi i konsekwencji rządu, a co istotniejsze – dyscyplinie i dojrzałości społeczeństwa, udaje się nam uratować przed gwałtowną pandemią Covid-19 i być może przed kryzysem gospodarczym, który będzie jej nieuchronnym następstwem. Widać też jednak, jak destrukcyjny jest permanentny spór polityczny.

Jako uczestnicy Projektu Konsens bronimy myślenia państwowego i obywatelskiego. Wskazujemy, gdzie można znaleźć wspólne mianowniki porozumienia. Konsensus będzie niezbędny, bowiem wstrząsy, które nas czekają w świecie pracy i bezrobocia, finansów publicznych i kondycji przedsiębiorstw, przypominać mogą skalą wyzwań transformację sprzed 30 lat.

Pozostało 89% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Kandydatem PiS w wyborach prezydenckich będzie Karol Nawrocki. Chyba, że jednak nie
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Trzeba było uważać, czyli PKW odrzuca sprawozdanie PiS
Opinie polityczno - społeczne
Kozubal: 1000 dni wojny i nasza wola wsparcia
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Apel do Niemców: Musicie się pożegnać z życiem w kłamstwie