Polemika z tekstem "Czyja jest puszcza"

Wspólne stanowisko przełożonego domu zakonnego na Świętym Krzyżu oraz dyrektora Świętokrzyskiego Parku Narodowego do tekstu p. Juliusza Brauna „Czyja jest puszcza” (Rzeczpospolita, piątek, 28 maja 2021 roku).

Aktualizacja: 08.06.2021 06:53 Publikacja: 08.06.2021 06:48

Polemika z tekstem "Czyja jest puszcza"

Foto: Jakub Hałun, CC BY-SA 3.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0>, via Wikimedia Commons

Wobec bardzo istotnych nieścisłości zawartych w niniejszej publikacji, próbującej przedstawić kwestie ewentualnych regulacji własnościowych w obrębie benedyktyńskiego zespołu klasztornego na Świętym Krzyżu pozwalamy sobie na przedstawienie niniejszej informacji. Jesteśmy przekonani, że czytelnicy Rzeczpospolitej zasługują na rzetelną informację, nie będącej powieleniem przekłamań i półprawd krążących w tzw. sieci.

Pan Juliusz Braun postanowił przybliżyć w swoim tekście historię kasaty klasztorów w Królestwie Polskim. W efekcie mogliśmy przeczytać, że „W 1819 roku klasztor benedyktynów na Świętym Krzyżu, czyli Łysej Górze, zwanej też Łyścem – nie mylić z Łysicą – został skasowany na mocy bulli papieskiej. Majątek częściowo sprzedano, by wyposażyć nowo tworzone diecezje. Budynki stały się ostatecznie własnością rządu Królestwa Polskiego”.

Faktem jest, że kasaty dokonano na mocy bulli z 1818 roku papieża Piusa VII, wydanej na wniosek Cesarza Rosji. Niemniej warto wspomnieć, że Biskup Franciszek Skarbek-Malczewski odmawiał podpisu na dekrecie, aby ostatecznie go złożyć dnia 17 kwietnia 1819 roku, w przeddzień swojej śmierci, będąc w stanie poddającym pod wątpliwość świadomość czynu. Dekret kasacyjny dalece wykroczył poza delegację zawartą w Bulli. Papież dał temu wyraz w wystosowanym 16 lutego 1820 r. stanowisku (tzw. Breve), krytykującym zakres i sposób przeprowadzenia kasaty oraz domagającym się od ks. Abpa Szczepana Hołowczyca przywrócenia zakonów i oddania zagrabionych majątków.

Czytaj także:

Czyja jest puszcza?

Przyjmując jednak za punkt odniesienia Dekret Kasacyjny, wbrew stwierdzeniu Pana Juliusza Brauna, należy stwierdzić, że kasata miała tyle wspólnego ze sprzedażą co akt darowizny z aktem kradzieży. Kasata nie była sprzedażą. Wyraźnie w dekrecie zaznaczono, że dobra klasztorne zostają przejęte w zarząd Skarbu Państwa natomiast ich właścicielem pozostaje Kościół Katolicki. Zarząd Państwa poprzez Fundusz Ogólnoreligijny Królestwa Polskiego miał służyć wypracowaniu dochodów na uposażenie (pensje) dla duchowieństwa świeckiego (nieklasztornego – inaczej parafialnego). Jak się prędko okazało przychody z owego państwowego zarządu okazały się dużo szczuplejsze niż sobie obiecywano. A przeznaczenie uzyskanych z zarządu środków zaczęło trafiać na inne pilne potrzeby. Głównym źródłem dochodów były obszary rolne i leśne i wbrew twierdzeniu Pana Juliusza Brauna większość budynków nie stała się własnością „Królestwa Polskiego”, ponieważ nie przynosiły one dochodów. W najbliższej okolicy znajdujemy przykłady klasztorów w Wąchocku, Jędrzejowie i Rytwianach, których budynki pozostały własnością kościelną.

Trzeba również nadmienić, że zabudowania klasztoru na Świętym Krzyżu pod opieką Deputacji do spraw instytutów zniesionych bardzo szybko podupadły. Majątek przejęty od klasztorów zaczął trafiać na rzecz Skarbu Państwa dopiero po powstaniu styczniowym. Na mocy ukazów carskich represjonujących Kościół Katolicki za wsparcie udzielone powstańcom, Komitet Urządzający postanowieniami z maja 1866 i lutego 1867 przepisał nieruchomości z Funduszu Ogólnoreligijnego na rzecz Skarbu.

W dalszej części artykułu Pan Juliusz Braun stwierdza: „W 2002 roku Komisja Majątkowa, której nie można posądzać o niechęć do Kościoła, nie znalazła jednak powodów by uznać te roszczenia”. Powyższe stwierdzenie jest daleko idącym uproszczeniem, które sugeruje, że Kościół Katolicki w sposób legalny został pozbawiony własności części zabudowań klasztornych na Świętym Krzyżu. W istocie Komisja nie przychyliła się do wniosku Diecezji Sandomierskiej nie dlatego, że był on niezasadny, lecz z przyczyn formalnych. Komisja Majątkowa ustawowo została umocowana do rozpatrywania spraw przejęcia majątku kościelnego w wyniku działań władzy ludowej, osadzonej na ziemiach polskich siłą Armii Czerwonej. Więc wyniki kasaty klasztorów w zaborze rosyjskim pozostawały poza kompetencjami Komisji Majątkowej.

Jest bardzo krzywdzący fakt, że autor czyni Zgromadzeniu Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej zarzuty w obszarze w którym wypracowano wiele korzystnych dla przyrody Świętokrzyskiego Parku Narodowego ustaleń. I tak Pan Juliusz Braun pisze: „Gospodarze sanktuarium specyficznie rozumieją jednak ową troskę, skoro za powód o dumy uznają na przykład organizowane co roku wiosną masowe zjazdy motocyklistów. «Tak głośno na Świętym Krzyżu nie było dawno» – informowało radośnie Polskie Radio Kielce, gdy tradycja dopiero się zaczynała. Na imprezę stawiło się już ponad 3,5 tysiąca motocyklistów”. Organizatorzy owego zjazdu w 2019 roku nie zapanowali nad skalą przedsięwzięcia, ponieważ na etapie organizacyjnym deklarowali uczestnictwo 300 motocykli. Trzeba nadmienić, że droga do Sanktuarium na Świętym Krzyżu jest drogą publiczną. Decyzja środowiskowa regulująca ruch na tej drodze dopuszcza ruch kołowy pojazdów spalinowych na uroczystości religijne w dni świąteczne. I tyle mówi prawo. Bazując na tych doświadczeniach w porozumieniu z Dyrekcją Świętokrzyskiego Parku Narodowego, obecnie nie dopuszczamy do organizacji podobnych wydarzeń.

Wraz z Dyrektorem Świętokrzyskiego Parku Narodowego udało się wypracować płaszczyznę współpracy opartą na wzajemnym poszanowaniu uwarunkowań stron oraz na zaufaniu. Dzięki wspólnym działaniom udało się m.in. nie dopuścić do realizacji inicjatywy „Polska pod krzyżem”, w wyniku której na Świętym Krzyżu przez dwie doby miało czuwać 120 tyś. pielgrzymów. Należy zaznaczyć, że w świetle art. 53 Konstytucji RP, art. 15 ust. 1 ustawy o stosunku Państwa do Kościoła  Katolickiego w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oraz art. 12 ust. 7 oraz art. 15 ust. 3 ustawy o ochronie przyrody, nie istniały bariery prawne dla organizacji takiego przedsięwzięcia. To, że ta inicjatywa została zażegnana jest owocem nawiązania nici wzajemnego zrozumienia między Zgromadzeniem Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej i Dyrekcją Świętokrzyskiego Parku Narodowego.

Wobec bardzo istotnych nieścisłości zawartych w niniejszej publikacji, próbującej przedstawić kwestie ewentualnych regulacji własnościowych w obrębie benedyktyńskiego zespołu klasztornego na Świętym Krzyżu pozwalamy sobie na przedstawienie niniejszej informacji. Jesteśmy przekonani, że czytelnicy Rzeczpospolitej zasługują na rzetelną informację, nie będącej powieleniem przekłamań i półprawd krążących w tzw. sieci.

Pan Juliusz Braun postanowił przybliżyć w swoim tekście historię kasaty klasztorów w Królestwie Polskim. W efekcie mogliśmy przeczytać, że „W 1819 roku klasztor benedyktynów na Świętym Krzyżu, czyli Łysej Górze, zwanej też Łyścem – nie mylić z Łysicą – został skasowany na mocy bulli papieskiej. Majątek częściowo sprzedano, by wyposażyć nowo tworzone diecezje. Budynki stały się ostatecznie własnością rządu Królestwa Polskiego”.

Pozostało 85% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Kandydatem PiS w wyborach prezydenckich będzie Karol Nawrocki. Chyba, że jednak nie
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Trzeba było uważać, czyli PKW odrzuca sprawozdanie PiS
Opinie polityczno - społeczne
Kozubal: 1000 dni wojny i nasza wola wsparcia
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Apel do Niemców: Musicie się pożegnać z życiem w kłamstwie