Jan Rulewski: pomnik Katynia i katastrofy smoleńskiej

Moja wizja zmierza do ukazania odkrytej mogiły katyńskiej z pochylającymi się nad nią 96 kolumnami-obeliskami, których głowice, emitujące światło, skierowane są do jej wnętrza – projekt monumentu przedstawia senator RP

Publikacja: 13.04.2011 01:11

Jan Rulewski

Jan Rulewski

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Red

Trwa dyskusja nad powstaniem pomnika ofiar tragedii w Smoleńsku. Ostatnio w telewizji propagowano wersję „świetlną" pomnika zlokalizowaną przy prezydenckim pałacu Radziwiłłowskim w Warszawie. Propozycja ta przypomina w pewnym stopniu wizję pomnika przedstawioną przeze mnie w artykule opublikowanym na łamach „Rzeczpospolitej" 16 kwietnia 2010 r., a więc jeszcze w trakcie głębokiego, bezpośredniego i niezmąconego przeżywania tragedii smoleńskiej („Pochopna decyzja i chybiony komentarz", wizję pogłębioną następnie w artykule z 16 sierpnia ubiegłego roku („Przechodniu, powiedz światu, jak się mylił", także „Rzeczpospolita").

Dwa tematy

Wspominałem w nich o potrzebie użycia światła jako symbolu misji smoleńskiej, którą podjęło 96 osób, stanowiących spontaniczną narodową reprezentację. Udali się oni do Katynia w celu wydobycia na jaw tego, co do tej pory było ukrywane w Rosji, na świecie, a także w Polsce.

Monument nie powinien abstrahować od celu i miejsca narodowej pielgrzymki prezydenta i delegacji osób o wybitnych zasługach dla Polski, w tym także byłego prezydenta, który na obczyźnie, wbrew obojętności świata, pielęgnował pamięć Polaków o żołnierzach kampanii wrześniowej, a następnie ofiarach NKWD. Pomnik powinien zatem łączyć dwa tematy: zbrodni katyńskiej i niestrudzonych reprezentantów narodu, którzy swoją ofiarą rozświetlili ukrywaną przed światem mogiłę katyńską.

Moja wizja, która oczywiście wymaga projektu artystycznego, zmierza do ukazania odkrytej mogiły katyńskiej z pochylającymi się nad nią 96 kolumnami-obeliskami, których głowice, emitujące światło, skierowane są do jej wnętrza. Dwie kolumny – prezydenta i jego żony – powinny być złączone złotym węzłem. Zaś na frontonach pozostałych kolumn powinno zostać wyryte imię, nazwisko oraz funkcja, jaką pełnili. Monument powinien zawierać napis: „Przechodniu, powiedz światu, jak bardzo się mylił".

Centralny memoriał

Z przedstawionej wizji pomnika wynika, iż niemożliwa jest jego lokalizacja na małej przestrzeni. Ma on przecież stać się wzniesionym w wolnej Polsce centralnym memoriałem, nawiązującym do istniejących w różnych miejscach na świecie innych pomników. Tamte służyły zachowaniu pamięci, uczczeniu ofiar. Ten centralny symbolizowałby zatem zwycięską, choć tragiczną drogę Polaków do wiarygodnego odkrycia zbrodni katyńskiej. Dlatego niezbędne jest nadanie tej budowli monumentalnego charakteru.

W mojej ocenie nie spełnia tego warunku ukazanie za pomocą świateł – jak proponuje warszawski plastyk – całości zdarzeń, których teatr obejmował zmagania rodaków od 1940 do 2010 roku. Ponadto należy także zważyć, czy trudne warunki atmosferyczne (deszcz, śnieg), a także dzień i światło słoneczne nie osłabią wymowy pomnika – światła. Mała przestrzeń, na której miałby zostać umiejscowiony, nie służy zabudowie otoczenia niezbędnego dla refleksyjnego przeżywania tragedii, takich jak ławki, zieleń, miejsca różnych projekcji czy spotkań. Proponowałbym zatem lokalizację na dolnym tarasie Warszawy, nad Wisłą, tak, żeby można było oglądać monument również z góry, z lotu ptaka.

Myślę, że przedstawiona wizja, która może przybrać różne formy architektoniczno-plastyczne – wizja oddająca patos ludzkich zachowań, ofiarność – posłuży wyrażaniu patriotyzmu przez kolejne pokolenia Polaków, a dziś może przyczynić się do zamknięcia narastających podziałów w naszym kraju.

Dzieło wolnej Polski

I ostatnia uwaga. Wspomniane wyżej lata 1940 – 2010 dowodzą, że Katyń, pielgrzymka do Smoleńska były i są sprawą narodową. Dlatego nasuwa się naturalna refleksja, żeby pomnik nie był dziełem państwowym, ale narodowym. Dziełem wolnej Polski. Powinien zatem zostać ufundowany przez naród. Publiczna zbiórka pieniędzy na ten cel mogłaby się odbyć tego roku, we Wszystkich Świętych, po zatwierdzeniu projektu pomnika.

Autor jest senatorem Platformy Obywatelskiej, w latach 80. był liderem bydgoskiej „Solidarności"

Trwa dyskusja nad powstaniem pomnika ofiar tragedii w Smoleńsku. Ostatnio w telewizji propagowano wersję „świetlną" pomnika zlokalizowaną przy prezydenckim pałacu Radziwiłłowskim w Warszawie. Propozycja ta przypomina w pewnym stopniu wizję pomnika przedstawioną przeze mnie w artykule opublikowanym na łamach „Rzeczpospolitej" 16 kwietnia 2010 r., a więc jeszcze w trakcie głębokiego, bezpośredniego i niezmąconego przeżywania tragedii smoleńskiej („Pochopna decyzja i chybiony komentarz", wizję pogłębioną następnie w artykule z 16 sierpnia ubiegłego roku („Przechodniu, powiedz światu, jak się mylił", także „Rzeczpospolita").

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Po spotkaniu z Zełenskim w Rzymie. Donald Trump wini teraz Putina
Opinie polityczno - społeczne
Hobby horsing na 1000-lecie koronacji Chrobrego. Państwo konia na patyku
felietony
Życzenia na dzień powszedni
Opinie polityczno - społeczne
Światowe Dni Młodzieży były plastrem na tęsknotę za Janem Pawłem II
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Opinie polityczno - społeczne
Co nam mówi Wielkanoc 2025? Przyszłość bez wojen jest możliwa