Po kilkunastu latach rządów Angela Merkel wciąż wydaje się być politykiem niezastąpionym na niemieckiej scenie politycznej. Zaczynająca się właśnie niemiecka prezydencja w UE stanie się na pewno pretekstem do niezliczonych artykułów przekonujących nas o tym, że bez pani kanclerz Europa nie będzie w stanie wyjść z kryzysu.
Nie jestem pewien, czy taka sytuacja jest oznaką zdrowia panujących w UE stosunków politycznych, na pewno jednak świadczy o jednym, że wciąż Niemcy postrzegane są jako kluczowe państwo dla przyszłości UE. Nie istnieją jednak rozwiązania nieproblematyczne i nie inaczej jest z niemieckim przywództwem w Europie. Pomimo swojego największego gospodarczego potencjału współczesne Niemcy trawione są przez szereg wewnętrznych ograniczeń i problemów o poważnych politycznych, społecznych i cywilizacyjnych konsekwencjach, które przenoszą na relację z innymi państwami europejskimi. W tym z Polską.