Wygląda na to, że plan polityczny przyszłego rządu opiera się na rozliczaniu i likwidowaniu. Ćwiczyliśmy to już zresztą za PiS-u, który rozliczał Donalda Tuska przez osiem lat. I wiemy, jak to się dla nich skończyło. Mogę się już dziś założyć, że rozliczenia skończą się tak jak po pierwszych rządach PiS-u i drugiej kadencji Platformy. Miały być więzienia i Trybunał Stanu, a w efekcie jedyną poważną sprawę odkryli Ukraińcy, aresztując Sławomira Nowaka. Ale zostawmy igrzyska tym, którzy je lubią. I tym, którym wydaje się, że to prawdziwa polityka. Bo są przecież sprawy ważniejsze: takie jak kultura.
Spośród kilku rzeczy, które PiS-owi w czasie dwóch kadencji się udały, na jednym z najważniejszych miejsc postawiłbym ponaddwukrotne zwiększenie nakładów na kulturę. Nawet człowiek tak niechętny obecnemu rządowi jak Jakub Majmurek z „Krytyki Politycznej”, przyznał, że ustępujący gabinet potraktował „zobowiązania państwa wobec kultury najbardziej poważnie” ze wszystkich. Zresztą akurat jego to zmartwiło, choć w sumie powinno cieszyć.
Czytaj więcej
Minister kultury Piotr Gliński rzutem na taśmę powołał na wieloletnie kadencje kilku szefów podle...
Nie trzeba od razu zgadzać się z tym, co PiS robi, żeby docenić znaczenie inwestycji w kulturę. Rządy się zmieniają, instytucje pozostają. A tych w czasach, kiedy ministerstwem rządził Piotr Gliński, powstało całkiem sporo. Wiele innych zostało dofinansowanych. Zresztą, choć ze współczesnością bywało różnie, to w dziedzinach związanych z przeszłością (muzealnictwo i ochrona zabytków) sporo się za czasów Glińskiego udało. Dlatego muszą niepokoić takie wypowiedzi jak ta z wywiadu Michała Kamińskiego w Onecie. Wicemarszałek Senatu uznał Instytut Muzyki i Tańca za instytucję, którą PiS-owcy „se powołali”, żeby brać pieniądze. I jasno zasugerował, że trzeba zrobić z tym porządek. Były minister kultury za rządów Platformy Bogdan Zdrojewski musiał się tą zapowiedzią mocno zdziwić. Bo kiedy w 2010 roku tworzył Instytut Muzyki i Tańca, wszyscy tej inicjatywie przyklasnęli. Tymczasem dziś okazuje się, że chodziło o PiS-owskie synekury.
Czytaj więcej
Sesja w Otwocku mająca przypieczętować deal z PiS odwołana SMS-em. Oficjalnie przez brak kworum....