Dobre notowania Konfederacji w badaniach opinii publicznej to trochę opowieść o samospełniającej się przepowiedni. Zaczęło się kilka tygodni temu, gdy w sondażach partia Sławomira Mentzena, Roberta Winnickiego i Krzysztofa Bosaka uzyskała dwucyfrowy wynik. Nagle wszyscy zaczęli się zastanawiać nad powodami tak nagłego wsparcia dla tej partii. Może przyczyną jest prosocjalny zwrot Donalda Tuska, a Konfederacja zaczęła zabierać jej wolnorynkowych wyborców? A może to dlatego, że Jarosław Kaczyński nakazał rządowi bezwarunkowe wsparcie Ukrainy, a Konfederacja od początku grała na zmęczenie wojną i niechęć do Ukraińców, a teraz zaczęła na tym zyskiwać?