Polska wpadła kilka lat temu w „pułapkę średniego rozwoju” i nie wyjdziemy z niej bez zmian w polityce. Dane Banku Światowego wskazują, że ze 101 państw, które w 1960 r. zaliczano do państw o średnich dochodach, w 2008 r. tylko dziesięć awansowało do grupy państw wysoko rozwiniętych. Wśród tej dziesiątki były m.in.: Japonia, Tajwan, Singapur, Hongkong. Te kraje miały znacznie łatwiejsze warunki do budowy gospodarki i przeskoczenia pułapki, choćby dlatego, że mogły stosować cła ochronne zabezpieczające swoje przedsiębiorstwa.
My obecnie mamy znacznie trudniejsze warunki rozwoju, ale to oznacza, że powinniśmy zastosować takie narzędzia, jakie są możliwe, tzn. możliwe do zastosowania wewnątrz Unii Europejskiej. Swobodę działania w UE mamy m.in. w obszarze edukacji, szkolnictwa wyższego i nauki.
Właściwie wykorzystując te obszary, w ciągu minimum 30 lat Polska powinna wykroić ze „światowego tortu zamożności” wyraźnie większy kawałek dla siebie, niż dzieje się to obecnie. Potrzebne jest w tym celu powszechne uświadomienie sobie przez polskie społeczeństwo i polskich polityków, że musimy podjąć się zadań i wyznaczyć cele, które na pierwszy rzut oka wydają się niemożliwe do zrealizowania.
Pakt społeczny
Zabranie się do projektowania zmian wymaga spełnienia zasadniczego warunku – powszechnie zaakceptowanej umowy społecznej, paktu społecznego. Wiem, że większość uzna mnie za szaleńca, gdyż ostatnie 30 lat wolnej Polski to był okres wypełniony walką polityczną ugrupowań, coraz bardziej zajadłą, ograniczającą myślenie długoterminowe i wyznaczanie celów działania do perspektywy najbliższych wyborów. Taki najbardziej znany pakt społeczny (Programme for National Recovery) został zawarty w 1987 r. w Irlandii i m.in. dzięki niemu w latach 90. ten kraj dorównał pod wieloma względami do standardów europejskich.
Marzę o tym, by wreszcie doszło do powszechnego zrozumienia w Polsce, że niezbędne jest opracowanie zakreślonej na kilkadziesiąt lat umowy społecznej, która zawierałaby precyzyjne określenie celów, dróg dojścia, przy wyjęciu obszarów zawartych w pakcie społecznym z walki toczonej przez partie. Inicjatorem tego paktu powinien być prezydent, a potrzebne byłoby wsparcie kościołów, związków zawodowych, organizacji pracodawców i wielu organizacji społecznych. Ta umowa powinna zawierać: