Aktualizacja: 24.11.2016 21:14 Publikacja: 24.11.2016 19:33
Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński
Mimo że przytoczone wydarzenia trudno sprowadzić do wspólnego ideowego mianownika, łączy je jedno – społeczny sprzeciw wobec utrwalonego przez liberalne elity porządku, w którym głos zwykłego człowieka jest ignorowany, a on sam poddany kulturowym i ekonomicznym szykanom.
Zabawne, jak zmieniają się przy tej okazji role, w jakich występowała dotąd prawica i lewica. Prawica, która przez dziesiątki lat była utożsamiana w narzuconym przez lewicę dyskursie z regresem społecznym i klasami uprzywilejowanymi, udowodniła, że jest dziś jedynym reprezentantem szerokich mas społeczeństwa. Nic dziwnego, że lewicowe elity, ta funkcjonalna arystokracja, bronią się tak zaciekle przed rewolucją społeczną, która grozi utratą władzy i zdobytych przywilejów. To stąd bierze się podgrzewana przez liberalne media histeria i pogarda wobec „motłochu", który nagle – zamiast siedzieć cicho – ośmielił się upomnieć o swoje prawa i swoją godność.
Krzysztof Stanowski nie wygra wyborów prezydenckich. Nie będzie nawet czarnym koniem prezydenckiego wyścigu. Może jednak pomóc Karolowi Nawrockiemu, a zaszkodzić Rafałowi Trzaskowskiemu, Sławomirowi Mentzenowi, a przede wszystkim – samemu sobie.
Poprzez innowacje, elastyczność i zrozumienie potrzeb lokalnych rynków możemy nie tylko sprostać oczekiwaniom konsumentów, ale także inspirować innych do podejmowania działań na rzecz zrównoważonego rozwoju i efektywności biznesowej
Trzeba być więcej niż ostrożnym w ograniczaniu programu 800+ dla dzieci z Ukrainy. W ferworze kampanijnej wojny możemy przegapić to, co bardzo ważne, czyli korzyści, jakie odnosimy i będziemy odnosić z obecności nad Wisłą imigrantów sąsiadów – pisze Bartosz Marczuk, współautor programu 500+.
Dziś musimy zmagać się z tym dziedzictwem dlatego, że jesteśmy gospodarzami ziemi, na której „każdy Żyd miał być stracony”. Cały świat pragnie utrzymać dziedzictwo i święcić rocznice, ale gospodarzami jesteśmy tylko my. Dlatego każdy sukces ma wielu ojców, ale każda gafa obciąża Polaków.
Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że relacje między sztabem Rafała Trzaskowskiego a rządem Donalda Tuska są dalekie od ideału. Administracja premiera nie ma pomysłu, jak poprawić swoje notowania, nie ma też zbyt wielu pozytywnych komunikatów do zaprezentowania. W sztabie jest przekonanie, że rząd Tuska nie pomaga Trzaskowskiemu, a wręcz przeciwnie. I liczne sondaże to potwierdzają.
Nasze przewodnictwo w UE nie może być zakładnikiem kampanii prezydenckiej, toczonej w klimacie wojny domowej. Piszemy nową kartę europejskiej integracji w cieniu wojny w Ukrainie i nieobliczalnej prezydentury Donalda Trumpa – pisze europoseł Janusz Lewandowski.
Aby spokojnie spędzać czas wolny od zajęć, warto pamiętać o dobrym przygotowaniu do wyjazdu – w tym o odpowiednim ubezpieczeniu.
Nie ma miejsca na scenie politycznej dla urzędnika apolitycznego i koncyliacyjnego, jest dla czystej polityki, czytaj politycznej młócki. Czy to było tłem rezygnacji Jacka Siewiery z kierowania BBN?
Demokracja i rządy prawa były od 80 lat spoiwem wolnego świata. Zjednoczona Europa i Ameryka znajdą coś na to miejsce?
Takiego początku roku w tenisie jeszcze nie było, bo dwie gwiazdy, Jannik Sinner i Iga Świątek, grają w Australian Open na zwolnieniu warunkowym z odbywania kary za doping.
Ryzyko, które podjął gen. Jarosław Stróżyk, wskazując Macierewicza jako potencjalnego sprawcę „zdrady dyplomatycznej”, może obrócić się przeciwko niemu lub… wzmocnić państwo.
Od lat jako państwo mamy problem ze zwrotami dzieł sztuki, które zostały wywiezione z Polski do Niemiec po wcześniejszym rabunku. Jakie są drogi wyjścia z klinczu?
Rozwiązaniem sporu wokół Państwowej Komisji Wyborczej byłaby dymisja całej PKW. Natychmiastowa. I ratunkowy wybór nowego jej składu spośród profesjonalnych sędziów. W zgodzie z duchem poprzednich przepisów.
Rafał Trzaskowski zachwycił swoich sympatyków rozmową po francusku z Emmanuelem Macronem. Jednak w kontekście kampanii, która miała odczarować jego elitarny wizerunek, pojawia się pytanie, czy to nie oddala go od przeciętnego wyborcy.
Spada liczba chętnych do repatriacji z Kazachstanu. To efekt porażki polskiego państwa.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas