Dominik Zdort: Polska skoczka zwycięża!

W ramach walki z patriarchatem i seksizmem transmisje męskich skoków narciarskich zostały uzupełnione o skoki kobiet. Emocji na razie nie budzą, bo panie uprawiające ten sport nie są szerzej znane, a ich sportowe wyniki nie imponują. Determinacja, aby mimo tego wmusić nam damskie skoki, jest jednak spora.

Aktualizacja: 17.03.2017 17:51 Publikacja: 17.03.2017 17:48

Dominik Zdort: Polska skoczka zwycięża!

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Skoro wiadomo, że skoków pań nikt nie chce oglądać, a co za tym idzie, nikt nie chce transmitować, to organizatorzy wpadli na to, aby połączyć niepopularną kobiecą dyscyplinę z popularniejszą męską. Stworzono mieszane drużyny skoczków – po dwóch mężczyzn i dwie kobiety. Panie i panowie skaczą na przemian, choć – jak mi się zdaje – w ramach akcji afirmatywnej kobiety skaczą z wyższej belki, aby dysproporcje w długości skoków nie były tak bardzo widoczne. Bo jaki to byłby sygnał, gdyby nie daj Boże okazało się, że sportsmenki są po prostu gorsze od sportsmenów. Tym bardziej, że to nie dyscyplina klasycznie siłowa, więc teoretycznie panie powinny panom dorównywać.

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Czy Donald Trump okaże się ojcem europejskiej jedności
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: Długodojrzewający proces poprawy nauczycielskiego bytu
Opinie polityczno - społeczne
Marek Cichocki: Lekcja historii: Od nieszczęsnych Polaków do biednych Ukraińców
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Muzeum Auschwitz to nie miejsce politycznych demonstracji
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Zarzuty dla Morawieckiego. Historyczna sprawa, która podzieli Polskę
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”