Właściwa osoba na właściwym miejscu

Minister Ćwiąkalski prowadzi politykę z umiarem, wyczuciem, bez agresji i, co chyba najważniejsze, w porozumieniu z autorytetami prawniczymi – uważa były prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Stanisław Rymar

Aktualizacja: 21.02.2008 07:36 Publikacja: 21.02.2008 00:11

Zbigniew Ćwiąkalski

Zbigniew Ćwiąkalski

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Red

Przyglądam się bardzo uważnie rządowi premiera Donalda Tuska, z przyczyn oczywistych ze szczególnym uwzględnieniem działalności ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Przede wszystkim chciałbym wyrazić wielkie uznanie dla nowego ministra sprawiedliwości.

Przyjmując ministerialną tekę, podjął się niezwykle trudnego zadania przede wszystkim dlatego, że nie miał doświadczenia administracyjnego. Był znakomitym wykładowcą akademickim, profesorem prawa oraz czynnym adwokatem, a teraz wszedł w rolę, do której musi się dostosowywać, której tak naprawdę dopiero się uczy. I muszę przyznać, że robi to naprawdę dobrze.

Już po tych trzech miesiącach da się bowiem zauważyć, że minister Ćwiąkalski prowadzi politykę państwową w zakresie wymiaru sprawiedliwości tak, jak powinno się ją prowadzić, czyli z umiarem, wyczuciem, bez agresji i, co chyba najważniejsze, w porozumieniu z autorytetami prawniczymi, na których doświadczeniu i dobrej woli minister nie obawia się polegać.

Tego właśnie zdecydowanie brakowało poprzednikowi, który lekceważył opinie środowisk prawniczych, z góry zakładając, że są podyktowane interesem poszczególnych korporacji. Tymczasem było i jest całkiem inaczej. Adwokatura zawsze była propaństwowa. Zawsze zależało jej na tym, by państwo i wymiar sprawiedliwości funkcjonowały w interesie obywatela. I zawsze z tą właśnie myślą, my, adwokaci formułowaliśmy nasze opinie. W tej chwili zaś widzę, że rząd i minister sprawiedliwości postępuje właśnie tak, by wymiar sprawiedliwości służył człowiekowi.

Co do konkretnych rozwiązań, proponowanych przez ministra Ćwiąkalskiego, z pewnością na uwagę zasługuje najnowsza propozycja, opisywana niedawno przez „Rzeczpospolitą”, dotycząca wprowadzenia limitów przyjęć na aplikacje adwokackie, radcowskie i notarialne.

To bardzo dobry pomysł oparty na racjonalnym podejściu, które na pierwszym miejscu stawia dobro klienta. Minister Ćwiąkalski za pomocą ograniczenia dostępu do zawodów prawniczych chce zapewnić obywatelowi jak najlepszą pomoc prawną, nie narażać go na dodatkowe szkody spowodowane wadliwą i często szkodliwą poradą prawną.

Nie chciałbym natomiast oceniać kluczowego pomysłu, jakim jest projekt oddzielenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Istnieje bowiem wiele rozbieżnych opinii dotyczących trafności tego rozwiązania. Pamiętam dobrze argumentację, którą uzasadniano połączenie tych stanowisk za czasów ministra Aleksandra Bentkowskiego, a która mówiła o odpolitycznieniu stanowiska prokuratora. W tej chwili zaś te same argumenty są używane jako przemawiające za rozdziałem tychże funkcji. Nie jestem do końca przekonany, czy wydzielenie funkcji prokuratora generalnego uchroni go od nacisków politycznych.

Obecnego ministra sprawiedliwości różni od poprzednika także to, że nie jest zależny politycznie. Nie widać w jego wypowiedziach i decyzjach politycznego zacięcia. Nic dziwnego, wszak Zbigniew Ćwiąkalski to człowiek o dużym autorytecie własnym, o wypracowanej przez lata pozycji zawodowej, człowiek, który nie czuje potrzeby podbudowywania swego autorytetu związkami z konkretnymi politykami czy działaniami na rzecz partii politycznej. On robi to, co robi, po prostu dla dobra wymiaru sprawiedliwości i dla dobra państwa. Tak jak powinno się postępować w publicznej służbie.

Jedynym błędem, który zaobserwowałem w dotychczasowym zachowaniu ministra sprawiedliwości, była słynna sprawa uszkodzonego laptopa Zbigniewa Ziobry. Z całą pewnością nie było to na tyle ważne wydarzenie, by wymagało zainteresowania i interwencji samego szefa resortu sprawiedliwości.

Biorąc pod uwagę fakt, że minister Ćwiąkalski trzy miesiące temu objął funkcję, której ciągle jeszcze się uczy, można przypuszczać, że wraz z upływającym czasem jego działalność będzie coraz sprawniejsza i skuteczniejsza, w miarę jak coraz dokładniej będzie poznawał mechanizmy administracji państwowej. Jeżeli przy tym pozostanie wierny ideałom służenia państwu, wymiarowi sprawiedliwości i działania w interesie obywatela, ma szansę stać się jednym z najlepszych ministrów sprawiedliwości. Już teraz jednak mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że jest właściwą osobą na właściwym stanowisku.

— not. k.b.

Przyglądam się bardzo uważnie rządowi premiera Donalda Tuska, z przyczyn oczywistych ze szczególnym uwzględnieniem działalności ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Przede wszystkim chciałbym wyrazić wielkie uznanie dla nowego ministra sprawiedliwości.

Przyjmując ministerialną tekę, podjął się niezwykle trudnego zadania przede wszystkim dlatego, że nie miał doświadczenia administracyjnego. Był znakomitym wykładowcą akademickim, profesorem prawa oraz czynnym adwokatem, a teraz wszedł w rolę, do której musi się dostosowywać, której tak naprawdę dopiero się uczy. I muszę przyznać, że robi to naprawdę dobrze.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Daria Chibner: Propozycja Rafała Trzaskowskiego dla polskiej nauki. Bez planu, ładu i składu
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Krzyżak: Biskupi pod ścianą. Może w kwestii pedofilii trzeba dać im jeszcze czas?
Opinie polityczno - społeczne
Jan Zielonka: Mityczny zdrowy rozsądek otwiera politykom furtkę do arbitralnych działań
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: 15 lat po Smoleńsku PiS oddala się od dziedzictwa Lecha Kaczyńskiego
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Po szczycie UE ws. Ukrainy jesteśmy na prostej drodze do katastrofy
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń