Faks został wysłany, a premier rozmawiał ze wszystkimi wokół, tylko nie z „Rzepą”. Mijały tygodnie. Donald Tusk znajdował czas i dla dużych, i dla małych, redagował „Fakt”, wieszał bombki na choince w „Super Expressie”, ale dla „Rzeczpospolitej” czasu nie miał.
W końcu jakieś dwa miesiące temu zostałem zaproszony na nieformalne spotkanie Donalda Tuska z grupą kilkunastu publicystów. Są świadkowie tej rozmowy. Było miło, ale pod koniec zapytałem publicznie Donalda Tuska, dlaczego bojkotuje „Rzepę”. Zrobiło się cicho. Premier udawał, że nie wie, o czym mówię, potem obrócił to w żart i obiecał, że udzieli nam wywiadu po powrocie z wizyty u George’a W. Busha. Zapytał tylko, kto będzie przeprowadzał wywiad. Dał do zrozumienia, że nie z każdym będzie rozmawiał.
Jak świat światem, w wolnym kraju to redakcje decydują o tym, kto przeprowadza wywiady, a nie wywiadowani. To już pierwsza bardzo dziwna rzecz. Decyzję o składzie ze strony „Rzepy” podjął naczelny Paweł Lisicki. Skład został przez współpracowników premiera zaakceptowany, jak rozumiem – uznano go za „niekonfrontacyjny”. Czekaliśmy pokornie na wyznaczenie terminu.
Premier wrócił z USA. Czasu nie znalazł. Po moich wielu telefonach otrzymałem obietnicę, że wywiad będzie, ale po powrocie szefa rządu z Ukrainy.
Twoje Wybory kształtują przyszłość
Tylko 69 zł
za 6 miesięcy dostępu do rp.pl
Subskrybuj
Premier wrócił z Ukrainy, a wywiadu nie ma (w „Rzepie”, bo gdzie indziej były). Po moich kolejnych telefonach dostałem odpowiedź, że już na pewno, że tuż-tuż, że już za chwilę, że decyzja „polityczna”, by dać „Rzepie” wywiad, jest, teraz tylko trzeba znaleźć wolną chwilę w kalendarzu.Kiedy? Po powrocie z Izraela. Taki rytm zagranicznych podróży. Tuż przed wylotem do Izraela poinformowałem przedstawicieli rządu, że w składzie wywiadującym będzie też, oprócz Małgorzaty Subotić, Piotra Adamowicza i mnie, jeszcze Paweł Lisicki, redaktor naczelny. Zdaje mi się, że wywołało to reakcję wstrząsową. Janke jest jeszcze z bólem dopuszczalny, ale Lisicki... to chyba za wiele. No, ale czekamy.
Premier wrócił i z Izraela. Po powrocie dzwonię tradycyjnie. Tym razem dostałem odpowiedź jasną. Wywiadu w najbliższym czasie nie będzie. Oczywiście kalendarz zajęty.Wnioski: