Od wielu dekad w dobrym tonie jest narzekać w Polsce na Sienkiewicza, drwić z niego, wyrzucać jego powieści z kanonu lektur akceptowanych przez znające się na rzeczy towarzystwo, obarczać odpowiedzialnością za nieszczęścia narodu polskiego. W przypadku Prusa nigdy nic porównywalnego nie miało miejsca. Autor „Lalki" uchodzi za pisarza, którego nie wypada się czepiać, nie mówiąc już o stawianiu cięższych oskarżeń. Pamiętam wprawdzie jakąś szaloną funkcjonariuszkę politycznej poprawności, która przed kilkoma laty sugerowała wyrzucenie „Lalki" z listy szkolnych lektur z powodu antysemityzmu autora, ale ten apel nie podniecił nikogo poza najgłupszymi dziennikarzami.