Atak USA na syryjską bazę wojskową w Al-Shayrat był najważniejszą decyzją młodej prezydentury Donalda Trumpa. Jak do tej pory ze strony Waszyngtonu widzieliśmy sporo retoryki, bardzo dużo tweetów, ale mało konkretnej polityki zagranicznej. Ta wykuje się właśnie z konsekwencji czwartkowej decyzji. Choć nadal możliwych jest wiele potencjalnych scenariuszy dalszej polityki zagranicznej Donalda Trumpa, po piątkowym ataku wiemy już, że nie może to już być polityka izolacjonizmu. Czy będzie to powrót do tradycyjnie republikańskiej polityki światowego policjanta – hegemona gotowego podtrzymywać na swoich barkach liberalny ład światowy?