Wybory prezydenckie dostarczyły wielu informacji o aktualnym stanie francuskiego społeczeństwa. Jest ono wyraźnie podzielone politycznie, najsilniejsze dotychczas partie znajdują się w kryzysie, a wielu Francuzów lęka się o przyszłość kraju, wiedząc, że wymaga on głębokich reform ekonomicznych i społecznych, a zarazem obawiając się ich skutków.
Niektórzy komentatorzy polityczni wśród przyczyn zjawisk kryzysowych wymieniali także gaullistowską konstytucję, dającą wielką władzę prezydentowi Republiki. Jean-Luc Mélenchon, kandydat radykalnej lewicy i Benoît Hamon, oficjalny kandydat Partii Socjalistycznej zapowiadali nawet likwidację „republikańskiej monarchii” i zastąpienie jej ustrojem z zasadniczo wzmocnioną pozycją parlamentu.