Czy Krystyna Pawłowicz przekroczyła normy w swoich wypowiedziach? Wiele razy. Czy jej współpracownicy, przełożeni na to zareagowali? W zasadzie nie. Czy ktoś domaga się potępiania pani poseł, która najwyraźniej nie panuje nad swoimi słowami? Nie. Ale i tak przejawem najwyższej klasy dwulicowości były w ostatni weekend próby tłumaczenia słów Jerzego Owsiaka podejmowane przez przeróżnych komentatorów.
Tak, prof. Pawłowicz go prowokowała, tak, Owsiak nie ma lekko z obecną władzą, co powoduje, że powoli staje się opozycyjny wobec rządu i raz po raz, najczęściej poprzez ironię, to manifestuje. On oczywiście ma swoje powody do zdenerwowania. Ale jego wypowiedź da się ocenić bez opowiadania tych wszystkich historii powyżej. Ona po prostu nie trzyma standardu. I standardu nie trzymają też komentatorzy, którzy nie potrafią odejść od Twittera w środku gorącego lata, ale nie są w stanie powiedzieć w prostych słowach, co o tym myślą.