Z pewnym zaskoczeniem przeczytałem, że koncerny tytoniowe biorą udział w pracach nad szczepionką na koronawirusa. Jednym z takich koncernów jest Philip Morris. Skąd pomysł żeby włączyć się w te prace?
Michał Mierzejewski: Philip Morris w ostatnich 10 latach bardzo się zmienił. Stajemy się firmą technologiczną, która stopniowo będzie wycofywać się z papierosów. Dzięki mocnemu zaangażowaniu w naukę zaczęliśmy poszukiwać nowych form prowadzenia naszego biznesu. Inwestujemy głównie w badania i rozwój nad produktami o potencjale mniejszej szkodliwości niż papierosy. Zatrudniamy ponad 400 naukowców z całego świata. Pracują właśnie nad takimi produktami, głównie nad IQOS-em, czyli nowatorskim produktem, w którym zamiast spalania, tytoń się podgrzewa. Zainwestowaliśmy w to ponad 7 mld dolarów. Jesteśmy też współwłaścicielem firmy biotechnologicznej Medicago, która mieści się w Kanadzie. Właśnie tam, w rekordowym tempie zaledwie 20 dni, opracowaliśmy potencjalną szczepionkę na koronawirusa.
To szczepionka w której wykorzystywany jest tytoń?
Tak. Do otrzymania tej szczepionki wykorzystane zostały rośliny Nicotiana benthamiana - innego gatunku tytoniu, niż ten który powszechnie znamy z produkcji używek. W innowacyjnej technologii opracowanej przez Medicago rośliny Benthamiana stanowią inkubator wytwarzający tzw. cząstki wirusopodobne, nie zawierające materiału genetycznego i niezdolne do zakażania organizmu. To właśnie dzięki nim możliwa będzie szybsza i bezpieczniejsza produkcja szczepionek w porównaniu do metod tradycyjnych. Tytoń benthamiana ze względu na swoje właściwości biologiczne jest dobrym fundamentem do różnego rodzaju badań biotechnologicznych, które można wykorzystać z korzyścią dla zdrowia człowieka. Nasza obecność w laboratoriach Medicago nie jest zresztą przypadkowa. Od lat inwestujemy w rozwój nowych biofarmaceutykow. Obecnie prowadzone są również badania przedkliniczne nad innowacyjnymi przeciwciałami monoklonalnymi pod katem wykorzystania ich w leczeniu chorych na niektóre choroby przewlekłe.