Jak dotąd nawet czołowe światowe uniwersytety z pewnym ociąganiem reagowały na wyzwania współczesności. Przyczyn można wymienić wiele: akademicki rytualizm, zasklepienie w silosach sztucznie wydzielonych dyscyplin naukowych i coraz węższych specjalizacji, niewolne od wpływu nieformalnych powiązań awanse naukowe, antyinnowacyjne mechanizmy środowiskowych ocen projektów naukowych i publikacji (peer review), arogancki stosunek do otoczenia, notoryczna niesprawność zarządzania i szereg innych. Są one dobrze znane zarówno uczestnikom życia akademickiego, jak też jego badaczom i obserwatorom.
Cyfrowy świat
Teraz okazało się, że tryb online musi z dnia na dzień zastąpić tradycyjną dydaktykę i stać się skutecznym substytutem niezwykle rozwiniętej mobilności studentów oraz uczonych prowadzących badania. Te uczelnie, które od dawna eksperymentowały z działaniami w wirtualnej rzeczywistości, musiały błyskawicznie wdrożyć rozwiązania internetowe na znacznie większą skalę. Na ogół im się to udało.
Wiele innych słabszych ośrodków pozostało jednak w tyle i tym samym weszło w obszar bezpośredniego zagrożenia egzystencji. Nowa sytuacja stworzyła bowiem nowe standardy i z pewnością nie będzie powrotu do tego, jak było przed pandemią. Między innymi ze względu na nowe podwyższone wymagania sanitarne, które już z nami zostaną na stałe, oraz na nawyki i swoistą informatyczną subkulturę młodej generacji digital natives.
Pomoc państwa?
Wiele słabszych i mniejszych ośrodków akademickich na całym świecie nie jest w stanie sprostać nowym wymogom i generować odpowiednich przychodów z czesnego opłacanego przez ubożejącą w warunkach kryzysu klasę średnią. Skala tego zjawiska jest w niektórych regionach dramatyczna. Z badań przeprowadzonych ostatnio przez edukacyjną firmę konsultacyjną EY-Parthenon w USA wynika, że na 2000 zbadanych uczelni aż 800, przeważnie mniejszych, prywatnych, zagrożonych jest bankructwem.
Edukacja wyższa i nauka staną się więc w większym stopniu uzależnione od finansowania przez państwo. A warto pamiętać, że na skutek gigantycznych wydatków spowodowanych koronawirusem deficyty finansów publicznych na całym świecie osiągają gigantyczne, niewyobrażalne do niedawna rozmiary.