Instytucja stanowiąca uosobienie wolnego rynku za siedzibę obrała budynek, w którym urzędował Komitet Centralny PZPR. Co jednak ciekawe – tamta decyzja wcale nie była podyktowana symboliką. Dawna siedziba komunistycznych aparatczyków dysponowała po prostu najlepszą w Warszawie infrastrukturą telekomunikacyjną. Ale proszę zauważyć, że za tym kryje się w gruncie rzeczy coś jeszcze ważniejszego. Oto zdrowy rozsądek i pragmatyka wzięły w Polsce górę nad ideologicznymi nonsensami.
Polski rynek kapitałowy – czyli koło zamachowe naszego kapitalizmu – powstał za sprawą decyzji politycznych. W jego budowę zaangażowały się wszystkie rządy po 1989 roku. Oczywiście angażowały się w mniejszym lub większym stopniu. Z lepszym lub gorszym skutkiem. Ale żadna władza nie zakwestionowała, ani nie porzuciła idei rozwoju rynku kapitałowego. Tak szeroki i trwały konsensus polityczny to coś w naszym kraju naprawdę bardzo rzadkiego. Ale właśnie dzięki temu po 30 latach możemy śmiało powiedzieć, że rynek kapitałowy w Polsce to historia sukcesu ponad podziałami politycznymi. Co więcej – na tym polu okazaliśmy się skuteczniejsi niż wiele innych krajów.