To zły czas na sprzedaż przez rząd resztówek

Rozmowa: Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI

Publikacja: 13.06.2008 05:17

To zły czas na sprzedaż przez rząd resztówek

Foto: PARKIET

Rz: Czy sprzedaż akcji ZA Tarnów w dolnej granicy wyznaczonych widełek jest negatywnym sygnałem dla najbliższych ofert prywatyzacyjnych?

Sebastian Buczek: Sprzedaż tych akcji przypadła na bardzo niekorzystny moment na rynku, w którym inwestorzy są bardzo niechętni do kupowania akcji. Kilka tygodni temu oferta sprzedałaby się lepiej. Przy tak zmiennej koniunkturze na rynku decydujące są konkretne dni, w których akcje są oferowane. Dlatego nie przekładałbym wprost tej oferty na inne prywatyzowane spółki. Oferty Tarnowa nie możemy uznać za spektakularny sukces, ale trzeba pozytywnie odebrać to, że akcje w takim momencie znalazły nabywców.

Czy obecna sytuacja na giełdzie powinna wpłynąć na decyzje prywatyzacyjne rządu?

Jeśli chodzi o takie oferty jak PGE czy ENEA, zainteresowanie inwestorów jest bardzo duże, i te akcje bez problemu znajdą nabywców. Natomiast trzeba się zastanowić, czy w takiej sytuacji giełdowej warto jest sprzedawać tzw. resztówki. Obecnie inwestorzy wymagają niskich cen akcji. Dlatego w przypadku sprzedaży mniejszościowych pakietów być może warto poczekać nawet do 2009 roku, aby uzyskać lepszą cenę.

Myśli pan, że warszawska giełda spadnie poniżej najniższego w tym roku poziomu, który widzieliśmy w środę?

W krótkim terminie, kilku dni, giełdzie należy się odreagowanie. Na najbliższych sesjach rynek może się uspokoić. Jednak w trakcie kilku najbliższych tygodni spadki mogą zostać pogłębione. Zakładamy, że WIG nie spadnie poniżej 40 – 42 tys. Dla sytuacji na GPW decydujące będzie, czy inwestorzy znów będą silnie wycofywali swoje środki z TFI oraz co stanie się ze stopami i inflacją w Polsce. Duże znaczenie wciąż będą miały informacje z gospodarek USA oraz europejskich, takich jak hiszpańska czy brytyjska. Sytuacja na rynku może ulec poprawie w IV kwartale 2008 r. Zakładamy, że WIG będzie wtedy na poziomie 50 tys punktów, co przy obecnych poziomach wydaje się optymistyczne. Ale już dziś na giełdzie jest wiele spółek, których wycena powinna być interesująca dla inwestorów.

Rz: Czy sprzedaż akcji ZA Tarnów w dolnej granicy wyznaczonych widełek jest negatywnym sygnałem dla najbliższych ofert prywatyzacyjnych?

Sebastian Buczek: Sprzedaż tych akcji przypadła na bardzo niekorzystny moment na rynku, w którym inwestorzy są bardzo niechętni do kupowania akcji. Kilka tygodni temu oferta sprzedałaby się lepiej. Przy tak zmiennej koniunkturze na rynku decydujące są konkretne dni, w których akcje są oferowane. Dlatego nie przekładałbym wprost tej oferty na inne prywatyzowane spółki. Oferty Tarnowa nie możemy uznać za spektakularny sukces, ale trzeba pozytywnie odebrać to, że akcje w takim momencie znalazły nabywców.

Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Stara bida i bankowy chłopiec do bicia
Opinie Ekonomiczne
Prof. Elżbieta Chojna-Duch: Strategiczna autonomia w Europie
Opinie Ekonomiczne
Marek Tatała: Czy deregulacja się opłaca?
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Niemiecka bazooka finansowa odpali przemysł
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czy Europa może być znów wielka?
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń