Rz: Ostatnio określa pan swój biznes jako pracoserwis. To coś więcej niż praca tymczasowa?
Tomasz Szpikowski:
W porównaniu z konkurentami, którzy oferują tylko pracę tymczasową, my dajemy klientom wartość dodaną. Na przykład usługę zarządzania zakładem produkcyjnym. Albo rekrutujemy różnych pracowników – na stałe, na pięć lat oraz tymczasowych – i proponujemy klientowi najbardziej optymalną strukturę zatrudnienia.
Ale wasi główni konkurenci twierdzą, że też mają w ofercie doradztwo czy rekrutacje do całych fabryk.
Kopiują nasz produkt, który wprowadziliśmy na rynek w ubiegłym roku. My mamy już zakłady, np. fabrykę firmy motoryzacyjnej Bader, które są od początku do końca prowadzone przez Work Service. Zatrudniliśmy wszystkich: od ochroniarza po dyrektora. W rezultacie możemy teraz zaoferować klientom wiedzę na temat prowadzenia 1000-osobowych zespołów pracowników.