Polska jest wyceniana godziwie

Rozmowa z Günterem Deuberem, dyrektorem działu analiz Raiffeisen Bank

Aktualizacja: 01.10.2012 03:51 Publikacja: 01.10.2012 03:51

Polska jest wyceniana godziwie

Foto: Archiwum

Rz: Czy napływ zagranicznego kapitału na polski rynek długu będzie trwał?

Günter Deuber:

Najlepsze czasy wasze obligacje mają już za sobą. Nie oczekuję, że kapitał nadal będzie napływał w takim samym stopniu, jak to miało miejsce w ostatnich kilku miesiącach. To była duża impreza, wielu inwestorów wzięło w niej udział, lokując duże pieniądze, ale to nie może trwać, gdyż trzeba wziąć pod uwagę ryzyko, strukturę portfela i inne czynniki. Polskie papiery były też dobrze wyceniane w oczekiwaniu na cykl poluzowania monetarnego, a wkrótce przecież już do niego dojdzie. To jest wliczone w ceny papierów. Nie widzę jednak ryzyka gwałtownego odpływu kapitału, ewentualnie będą to lekka korekta i stabilizacja.

Czy Polska jest zbyt mocno zależna od zagranicznego kapitału?

Musicie być bardzo ostrożni, jeśli chodzi o górne limity. Polska rzeczywiście ma duże potrzeby finansowania się za granicą. Ale trzeba też podkreślić, że w porównaniu z innymi krajami regionu Polska ma duży udział bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Jesteście bardzo specyficznym krajem rozwijającym się, mocno zintegrowanym z Europą. Całościowe przepływy kapitału trzeba urealnić też o przepływy między spółkami córkami i ich zagranicznymi spółkami matkami. Wtedy cyfry wydadzą się bardziej rozsądne.

Czy inwestorzy wciąż patrzą na Polskę przez pryzmat innych krajów regionu?

Inwestorzy z całą pewnością zaczęli rozróżniać poszczególne kraje regionu. Świadczy o tym chociażby fakt, że zagraniczne obligacje wyemitowane przez Polskę tak jak polskie CDS (koszty ubezpieczenia długu) są dzisiaj wyceniane podobnie jak w przypadku ścisłego trzonu strefy euro – Austrii, Finlandii, Holandii czy Belgii. To godziwa wycena i inwestorzy doceniają w ten sposób solidność polskich finansów i gospodarki.

Mówi się, że Polska może niedługo awansować do grona krajów rozwiniętych...

Jeśli spojrzeć na politykę fiskalną czy regulacje systemu finansowego, to tak – Polska bez wątpienia jest blisko krajów rozwiniętych. Jednak jeśli chodzi o poziom dobrobytu, to Polska ma jeszcze przed sobą długą drogę, zwłaszcza w wyrównywaniu różnic wewnątrz kraju. Dla porównania, w wielu krajach rozwiniętych nie ma zbyt dużej różnicy, czy mieszka się w stolicy, czy w mniejszym mieście. W Polsce życie w Warszawie wciąż znacząco różni się od życia w małej miejscowości czy na wsi.

Prognozy Raiffeisena dla polskiej gospodarki są bardziej optymistyczne niż decydentów w Warszawie.

Prognozy rządu są realistyczne, choć jest większe ryzyko niż w tym roku, że wzrost okaże się niższy. Polska będzie rozwijała się znacznie poniżej swojego potencjału i tempa, do jakiego zdążyliście się przyzwyczaić. Wciąż się powtarza, że 2,5-procentowy wzrost PKB wygląda dobrze na tle Europy, ale pamiętajmy, że dla Polski to jest znaczące spowolnienie i odczujecie to w swoich wynagrodzeniach, we wzroście bezrobocia.

Opinie Ekonomiczne
Marek Góra: Nieuchronność dłuższej aktywności zawodowej
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Fałszywy ton nacjonalizmu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Apel do kandydatów na urząd prezydenta
Opinie Ekonomiczne
Anita Błaszczak: Czas na powojenne scenariusze dla Ukraińców
Opinie Ekonomiczne
Umowa koalicyjna w Niemczech to pomostowy kontrakt społeczny