Niewielu na to zwróciło uwagę, ale nowa premier wskazując w swym przemówieniu nową minister infrastruktury i rozwoju, którą będzie pochodząca z Radomia (tak jak i pani premier), Maria Wasiak, dodała też jeszcze nazwisko obecnej wiceminister tego resortu Iwony Wendel, która, jak powiedziała nowa premier, będzie odpowiadać za fundusze UE. Wendel, jedna z najbliższych współpracowników odchodzącej do Brukseli wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej, była dotychczas podsekretarzem stanu i odpowiadała za kilka programów operacyjnych zarówno tych już zamykanych z okresu 2007-2013, jak i nowych, dopiero negocjowanych z Brukselą, z okresu 2014-2020. Można domniemywać, że w nowym rozdaniu rządowym awansuje o oczko wyżej i zostanie sekretarzem stanu z pieczą nad całością pieniędzy europejskich.
To wiadomość dobra zważywszy, że Wendel jest osobą, którą od wielu już miesięcy pochłania rozwiązywanie prawie wszystkich najważniejszych problemów związanych z funduszami UE, by wspomnieć tylko sprawy związane z wielkimi projektami informatycznymi finansowanymi z „Innowacyjnej gospodarki", dużymi projektami firm również dotowanymi z tego programu czy budową wielkiej sieci Internetu finansowaną z programu „Rozwój Polski wschodniej". Wendel jest dobrze oceniana przez innych specjalistów zajmujących się unijnymi euro, choć jest też postrzegana jako osoba sporo wymagająca i stanowcza, co niektórym podoba się już mniej. Niezależnie jednak od oceny stylu jej pracy zostanie zachowana ciągłość jeśli idzie o fundusze UE, a to sprawa nie do przecenienia zważywszy, że do końca 2015 r. nasz kraj musi zamknąć i rozliczyć wszystkie programy operacyjne z okresu 2007-2013 i jednocześnie wynegocjować i rozpocząć nowe programy przewidziane na lata 2014-2020.
Druga strona roszad personalnych w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju jest jednak taka, że choć nowa premier formalnie utrzymała ten wielki resort w całości to jednak część transportowa i funduszowa będą działać nieco odrębnie, co potwierdza wymienienie nazwiska wiceminister Wendel przez nową premier przy omawianiu nominacji dla minister Wasiak. Nie da się ukryć, że sprawy transportu już dawno zdominowały sprawy budownictwa, nie wspominając o gospodarce morskiej. Transport, choć wielki, nie może jednak zdominować funduszy UE, zarówno ze względu na regulacje unijne, jak i fakt, że jest on z pieniędzy unijnych finansowany. Sprawy te się łączą, ale większość ekspertów zajmujących się funduszami UE nigdy nie była zachwycona połączeniem tych resortów i praktyka pokazała, że działają w nim dwa mocne, choć dość odrębne organizmy. Zdaje się, że tak będzie nadal.