Problem właściwego zarządzania zamówieniami publicznymi w ostatnich latach został zbagatelizowany przez rządzącą koalicję PO–PSL. Jest to chyba jedyny taki przypadek w historii zamówień publicznych nie tylko w Polsce, ale także w całej Unii Europejskiej. Przesadzam? Znajdźcie mi więc w Europie państwo, w którym funkcję prezesa tak ważnego dla gospodarki urzędu sprawuje od ponad roku osoba „pełniąca obowiązki". Czy jest drugie takie państwo, w którym urząd funkcjonuje bez dyrektora generalnego, bez dyrektora departamentu prawnego i bez prezesa, a jedyną osobą zdolną do reprezentowania urzędu jest wiceprezes? Czy ktokolwiek może sobie wyobrazić urząd odpowiedzialny za wydawanie przez budżet państwa ok. 160 mld zł rocznie, pozbawiony osoby odpowiedzialnej za prawidłowość ich wydawania?