Kto zna wroga i zna siebie, nie będzie zagrożony, choćby i w stu starciach. Kto nie zna wroga, ale zna siebie, czasem odniesie zwycięstwo, a innym razem zostanie pokonany. Kto nie zna ani wroga, ani siebie, nieuchronnie ponosi klęskę w każdej walce – to jedna z myśli Sun Tzu, starożytnego chińskiego myśliciela i dowódcy, autora „Sztuki wojny”.
Amerykanie może i znają siebie, ale zupełnie nie znają Chin. Pekin dysponuje obecnie ogromnymi możliwościami wsparcia firm i inicjatyw technologicznych. I to wykorzystuje, choćby w produkcji aut elektrycznych, smartfonów i sprzętu 5G. Teraz doszła do tego sztuczna inteligencja. Problem USA jest taki, że Chiny z kraju produkującego niezbyt skomplikowane rzeczy i bez skrępowania kopiujące te bardziej wyrafinowane (w Chinach nie widzą w tym nic złego, cytując stare powiedzenie, że kopiowanie jest najwyższą formą uznania) zaskakująco szybko stały się producentem i eksporterem zaawansowanych technologii.
Czytaj więcej
Niespodziewany konkurent ChatGPT, który przebojem podbija świat AI, może zbierać mnóstwo danych o użytkownikach i wysyłać je do Chin. Czy DeepSeek jest bezpieczny? Analitycy, którzy przyjrzeli się botowi, łapią się za głowę.
Amerykanie pomogli stworzyć potęgę technologiczną Chin
Tymczasem Amerykanie przez wiele lat wykazywali się niewiedzą i naiwnością. Rozwój Chin mogli mocno spowolnić jeszcze 20–30 lat temu, np. blokując ich wejście do Światowej Organizacji Handlu (WTO) i twardo stawiając warunki, ale podobnie jak cały Zachód łudzili się, że wzbogacenie się tego kraju przyniesie demokrację. Wizja ekspansji na tym gigantycznym rynku odbierała zdolność racjonalnego myślenia. Skończyło się tym, że to Chiny rozpoczęły niebywałą ekspansję na zewnątrz.
Głównym jej narzędziem obecnie jest już technologia, a jej połączenie z umiejętnością taniej produkcji dóbr stało się kołem zamachowym. Bot DeepSeek, o którym stało się głośno w poniedziałek, gdy zatopił na giełdzie butne i obrosłe w tłuszcz big techy, jest właśnie wielokrotnie tańszym (i z otwartym kodem źródłowym), ale nie gorszym rozwiązaniem od wiodącego ChatGPT. Pokazał, że chińskie firmy mogą nawiązać skuteczną walkę z potentatami z Zachodu, idąc na skróty i bez dostępu do najbardziej zaawansowanych czipów. Chyba że Chińczycy nie są wcale tak genialni, tylko po cichu zastosowali nowe, objęte sankcjami procesory Nvidii, co byłoby jeszcze gorszą wiadomością dla USA. Bo świadczyłoby, że mogą z łatwością obchodzić ograniczenia w handlu, zdecydowanie łatwiej niż Rosja czy Iran.