Aktualizacja: 22.02.2025 16:20 Publikacja: 23.09.2024 04:30
Foto: mat. pras.
Bycie rodzicem w obecnych czasach wymaga wiele zaangażowania. Nie wystarczy zapewnić dzieciom fizyczne przetrwanie. Rozumiemy, że dobre dzieciństwo znacznie przyczynia się do udanej dorosłości. Rodzice więc dbają o wszechstronny rozwój dzieci, odpowiadając także na ich potrzeby psychologiczne. To wspaniale, wszystkie dzieci potrzebują miłości i na nią zasługują. Przy czym nie ulega wątpliwości, że współczesne rodzicielstwo to ogromna praca.
Z czysto ekonomicznego punktu widzenia zaangażowane rodzicielstwo to nawet więcej niż pełny etat. To nie tylko „wikt i opierunek”, chociaż samo utrzymywanie dzieci i modelowanie relacji z pracą to ważne elementy rodzicielskiej roli. Obecnie ważniejsze są czas poświęcany na zabawę z dzieckiem i wspólne aktywności, a także planowanie zajęć dziecka i logistyki uczestniczenia w nich. Nie można też zapominać o energii poświęconej na socjalizację i wychowanie, czyli np. naukę rozróżniania emocji i radzenia sobie z nimi. Czas wykonywania obowiązków rodzicielskich jest nieregulowany, a urlopu od bycia rodzicem nie weźmiemy. Jest to niewątpliwie trudna rola, w której nierzadko odczuwamy stres.
Niezależnie od tego, czy po wyborach CDU wejdzie w koalicję z SPD czy z Zielonymi, Niemcy są w zupełnie innym położeniu niż w 2009 r., kiedy za jeden z największych problemów uważana była relacja długu do PKB, sięgająca wtedy około 80 proc. W tegorocznych wyborach obok kwestii migrantów najważniejsza jest gospodarka.
W produkcji sprzętu AGD od lat byliśmy numerem jeden w Europie, podobnie jak w transporcie międzynarodowym czy wytwarzaniu mebli. Ale teraz we wszystkich trzech sektorach tracimy pozycję. Bo stajemy się za drodzy.
Podobno postęp polega na tym, że światem przestają rządzić prawa dżungli zastąpione prawami zdrowego rozsądku. Czasem to się jednak cofa.
Europa, złapana przez Donalda Trumpa na spalonym, połyka właśnie własny język w obawie przed utratą konkurencyjności wobec USA. I odkręca Europejski Zielony Ład. „Drill, babby, drill”, piekła nie ma.
Mamy jeszcze czas, by Europa nam nie „odjechała” z inwestycjami w niskoemisyjne hutnictwo, bo nasze opóźnienie nie jest jeszcze duże.
Dla wnioskodawców ubiegających się o opinie zabezpieczające kluczowe jest, aby cel powołania do życia, a następnie funkcjonowania fundacji rodzinnej był zgodny z tym, który przyświecał środowisku firm rodzinnych – zapewnieniu ciągłości i trwałości funkcjonowania majątku firmowego i rodzinnego.
Złoty w czwartkowe popołudnie zyskiwał na wartości. Pomogła mu globalna słabość dolara.
Podobno postęp polega na tym, że światem przestają rządzić prawa dżungli zastąpione prawami zdrowego rozsądku. Czasem to się jednak cofa.
Nasza waluta traciła w środę na wartości. Chociaż ruch był wyraźny, to na razie nie zmienia to głównego trendu.
Złoty w środowy poranek notował niewielkie zmiany. Wciąż jednak można mówić o jego sile.
O myśliwych w Polsce to tylko dobrze albo wcale. Kto krytykuje, ten ignorant i hejter.
Zmiany w wymiarze sprawiedliwości powinny być głębsze. Trzeba zniwelować aktualny podział na dwa obozy i uniemożliwić powtórkę zawirowań.
Może warto zastanowić się, czy działanie zorganizowanej grupy urzędników w celu skompromitowania państwa nie powinno zostać spenalizowane.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas