Rz: Poglądy nowego rządu na temat dominującej roli węgla w energetyce nie różnią się od tych, które miała poprzednia ekipa. Dziś mówi się nawet o utrzymaniu wszystkich kopalń.
W wielu krajach na świecie toczy się gorąca dyskusja o przyszłej roli węgla – m.in. w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Chinach, Francji również w Niemczech. Włożyliśmy w kopalnie mnóstwo pieniędzy, by w końcu w 2007 r. zdecydować o wstrzymaniu subsydiów dla nich do 2018 r. W praktyce oznacza to zamknięcie kilku ostatnich kopalni kamiennego w Niemczech do 2018.
Na tą decyzję wpłynęło zarówno nastawienie Komisji Europejskiej wobec pomocy publicznej, ale także fakt, że nie było zgody na obciążanie podatników wspieraniem górnictwa.
Transformacja w kierunku zielonej energetyki tzw. Energiewende także kosztuje. Dlaczego Niemcy inwestują w źródła wiatrowe i słoneczne mimo że bez magazynów nie są one stabilne?
Kierujemy się globalnymi megatrendami. Jesteśmy przekonani, że przyszłość będzie należała do odnawialnych źródeł energii. Spalanie paliw kopalnych ma wiele ograniczeń – istotne są nie tylko ograniczenia środowiskowe, ale też rosnąca niechęć społeczeństwa do tych źródeł, coraz większe uzależnienie od importu paliw, na które rocznie tylko w Niemczech wydajemy 90 mld EUR.