Spacery ulicami miast to dziś bardzo przygnębiające zajęcie. Nie tylko z powodu zimna i jesiennej szarugi. Co chwila mija się opustoszałe lokale po barach, restauracjach, sklepach, punktach usługowych. Wiele z nich towarzyszyło nam od lat, niektóre od niepamiętnych czasów. Ktoś powie trudno, takie mamy czasy. Trochę tak, a trochę nie.
Tak, bo pandemia jeszcze rok temu nawet nam się nie śniła. Nie wyobrażaliśmy sobie, że coś takiego może nam się przydarzyć, że wirus może aż tak bardzo zmienić nasze życie, wywrócić je do góry nogami. Wraz z pandemią nadciągnął kryzys gospodarczy, który uderzył w dochody dużej części z nas. Padło wiele biznesów. A to nie zawsze musiało się wydarzyć.