Na sile przybiera dyskusja o stanie finansów publicznych czy – szerzej – stanie gospodarki. Premier Morawiecki i jego pomocnicy starają się przedstawić sytuację w kolorowych barwach. Ich przekaz brzmi tak: w 2015 r. PiS przejmowało gospodarkę w opłakanym stanie, czego wyrazem było wyborcze hasło „Polska w ruinie”. Po ośmiu latach rządów, twierdzą przedstawiciele władzy, gospodarka kwitnie, a sytuacja sektora finansów publicznych jest doskonała, głównie dzięki uszczelnieniu VAT-u. Opozycyjni politycy, którzy wkrótce przejmą władzę, oraz wielu ekonomistów i publicystów mają nie bez powodu odmienne zdanie. Stagnacja gospodarki oraz gwałtownie rosnące deficyty i dług sektora finansów publicznych, to główne części ich przekazu.
Chociaż stan realnej gospodarki i sektora finansów publicznych mają decydujące znaczenie, nie mniej istotny jest stan instytucji odpowiedzialnych za działanie finansów publicznych. Pomiędzy stanem finansów i instytucji sektora zachodzą ścisłe współzależności. Z jednej strony, dezintegracja systemu instytucjonalnego umożliwia przedstawianie dowolnego stanu finansów na potrzeby propagandy, z drugiej pogarszający się stan finansów sprzyja dalszej dezintegracji, dzięki której można pokazywać obraz odbiegający od rzeczywistości.
Ograniczenie roli Sejmu
W rezultacie po ośmiu latach rządów PiS pojęcia i instytucje, które od setek lat miały sprecyzowane znaczenie, zostały zdeformowane tak, że trudno się w nich go doszukać. Pojęcia budżetu, sektora finansów publicznych, dochodów i wydatków budżetowych, czy deficytu budżetowego są już nieostre. Ocena rzeczywistego stanu sektora finansów publicznych wobec pojęciowego i instytucjonalnego bałaganu stała się niemożliwa dla obywateli, stwarzając rządowi wielkie możliwości dezinformowania opinii publicznej.
Przyspieszenie dezintegracji instytucjonalnej można datować na II kw. 2020 r. Pod przykrywką walki z pandemią budżet państwa przestał pełnić rolę podstawowego dokumentu determinującego dochody i wydatki sektora finansów publicznych. Oznaczało to odebranie prawa do decydowania o dochodach i wydatkach Sejmowi, któremu konstytucja przypisuje niezbywalne prawo w tym zakresie. Od II kw. 2020 r. rozpoczął się proces ograniczania roli Sejmu i budżetu oraz wzrost znaczenia takich instytucji jak BGK czy PFR, które przejęły, moim zdaniem bezprawnie, znaczną część zadań, których realizacja stanowi konstytucyjną odpowiedzialność parlamentu.
Te rozwiązania pozwalają rządowi przedstawiać dowolny obraz finansów publicznych. W 2020 r. w sprawozdaniu z wykonania budżetu na stronach internetowych Ministerstwa Finansów wykazano deficyt 84,9 mld zł. Tymczasem z notyfikacji dla Komisji Europejskiej wynika, że deficyt budżetowy wyniósł 187,9 mld zł, a deficyt całego sektora finansów publicznych według metodologii EDP 290,7 mld zł. Różnica między deficytem sektora finansów publicznych (wg EDP) a wykazanym w sprawozdaniu z wykonania budżetu wyniosła 205,8 mld zł. Różnica między deficytem wykazanym w notyfikacji fiskalnej dla KE a tym ze sprawozdania z wykonania budżetu za 2020 r. to 102,8 mld zł.